Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siostro, leżę rozpalona i mokra.
Co mówisz? -znów czujesz zapach seksu? -a ja majaczę
...o miłości.
Boję się, że zwiędnie, a jej wrośnięte we mnie korzenie, rozkładając się wypełnią mnie zgnilizną i nigdy już nie poczuję zapachu wiosny; najgorsze, że to się stanie, gdy spowita tylko w zalotne zielenie bluszczu –obnażę swoją bezbronność, lecz jej nie zobaczy nikt; obdarta i z siebie wytrawiona, pokryję się perlistą rosą, a oni ocierając się o mnie znów poczują tylko twardy pancerz.
Zobacz, wyciągam rękę; mam zawsze otwarte dłonie.
Pytasz o ten znak? Tak, to drogowskaz; chciałam odejść, gdy ta, którą kochałam najbardziej uznała mnie za rywalkę.
Walka, odwieczna walka odcisnęła swe szczęki, jak matryca wycisnęła mnie...ze mnie samej i stałam się chłopcem, potem -mężczyzną. Byłam też marionetką, naśladując jej ruchy odgrywałam rolę mechaniczną; z każdym pociągnięciem coraz bardziej wikłałam się w jej sznurki, straciłam oddech i...zdechłam.
Dziękuję za tę śmierć.
Gdy nadeszła, leżałam zziębnięta, okryła mnie swym szarym cieniem, co wtedy czułam?
–ciepło
nareszcie
czuję się dobrze
teraz jestem gorąca; wrząca krew wylała się purpurową emalią spod paznokci, piersi nabrzmiały gładką krągłością; wiem, nie znosisz tego widoku, wszędzie dopatrujesz się tych --O-BRZY-LI-WYCH RZE-CZY, widzisz, wreszcie powiedziałyśmy coś razem,
ale to twoje określenie, ja -widzę miłość, dostrzegam ją nawet w mrocznym zaułku
nie jestem ślepa, tylko niedowidzę, za to mam...zmysły wyostrzone
tak, wiem, nie szanuję się, bo daję to, czym ty handlujesz
co? Przecież wymiana to forma hand...nie krzycz. Przepraszam. Jak mogę? Nie powinnam, wiem, nie powinnam była (...) wiem, że z moim przyjściem twoja uroda przygasła; zobacz, teraz już nikt mnie nie pokocha
Rozdrapuję stare blizny? -pragnę tylko uniknąć nowych! Wyglądam, jak po bijatyce?
Powinnam być facetem? -nie chcę -nie chciałabym trafić na taką kobietę, jak(...)
Walczysz o mnie? –Wiem.
Walka, odwieczna walka, kiedyś byłam pokornym wojownikiem, ale to nie wystarczy, przecież nigdy nie stanę się synem.
Siostro, jestem tak spragniona.
-Naprawdę! Wiesz, jakie to uczucie? Wiesz, jakie to uczucie.

Opublikowano

a w nas są dwie,
a w nas kobietach są awers i rewers ty to obnażasz miłośc jako towar i pragnienie miłości .....
modlitwa o spełnienie...lecz między biegunami jeszcze istnieje rownowaga na równiku.
pozdrawiam refleksyjnie

Opublikowano

Jacku
wciąż sama się poznaję, a przecież jestem tylko szablonową istotą, ktoś tylko miał tępe ostrze

Asher
no tak, gęste może być całkiem gładkie

Aksjo
staram się /najpierw/ złapać balans, potem postaram się utrzymać



dziękuję wszystkim//buziaki ciepłe

Opublikowano

Piotrze
już się niosę //kolejna pisanka na ukonczeniu//
ani myślę się wynosić //stąd -tylko do raju//

Jay Jay
ostatnio odczuwam paraliż niemocy
//pewien /nie/porządek wydaje się być nie do ruszenia//

WIELKIE DZIĘKI
POZDROWIONKA I UŚCISKI

Opublikowano

Kolejny dobry, mocny tekst i znowu wkurzajace (mnie) ozdobniki w postaci "/_"
Do czego Ci potrzebne? Odchodzisz wten sposób od prozy do jakiejś grafiki.
Poza tym od pewnego miejsca całkiem rezygnujesz ze zdań wstawiając oderwane refleksje. Może ten fragment lepiej byłoby napisać kursywą?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki Zgadzam się, jestem łasuchem dobrych snów, ale te świadomie skrócone są dobre, jak bywają szybkie i intensywne. :D
    • @Migrena Bardzo dużo wiersza w wierszu, osobiście ropuchowi takiemu jak ja za dużo jest tu wszystkiego. Mniejsza o inszość, że powtarzają się zapachy: pachną krwią, potem, kurzem i strachem, by później zapachu leków, krwi, metalicznej wody i betonu, tudzież bodźce: zimno metalu; chłodzi się jak stara stal oraz dwukrotnie pikujący monitor. O krwi już nawet nie będę wspominał – wszystko jest krwawe, zakrwawione. Nawet sala z tytułowej 117 zamienia się w 17, ale to już szczególik.   Sprobuj to napisac w tytulowych 117 slowach, mysle ze przekaz moze byc nawet duzo mocniejszy..    przykladowo:   Sala sto siedemnaście pachnie chemią i gnijącym życiem.   Twoje ciało jest jak spalony list, a kości skrzypią pod palcami.   Trzymam Twoją dłoń, która pachnie krwią i strachem, ale wiem, że to już tylko ciepło, które odpłynie.   Aparatura mruga, monitor pikając ogłasza koniec. Pielęgniarka nie patrzy, bo słowa już nie wystarczą.   Moje serce staje jak pies pod zamkniętymi drzwiami. Chciałbym Cię nakarmić dniami, których nie było, ale życie odchodzi cicho.   Kiedy aparatura milknie, gaśnie światło.   Zostaje cisza – ciężka, jak mokre poduszki. Ale ta cisza to Ty. Już nie w bólu. Oddychasz we mnie, twarda i brutalna, jak nieoswojone życie.    
    • @Waldemar_Talar_Talar ... nie zapomnij zabrać jej będzie udany dzień  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Łup, łup, łup, drap, drap, stuk, stuk. Co tam znowu za cholera się dobija? Licho w drzwiach staje ubłocone, Mizerota nosem pociąga, zasmarkaniec.   Prześcieradło dziurawe z siebie zrzuca. Uuuu... dobry człowieku, odzieniem ratuj, Bo na chleb nie zarobię z dziurami na tyłku. Oj, ty nieszczęśniku! w bajkach cię sponiewierali.   Jak ci na imię? „Beztwarz” za mną wołają. Kto ci taką krzywdę zrobił, dziecino? Wydziergam ci sweter ze słów aksamitnych, Portki uszyję z akcentów na twoją miarę.   Czapeczkę z rymów uplotę, wepnę orle pióro, Cekinami metafor przyozdobię cię całego. Co tam stoisz w mroku? oj, nieładnie! Manekina podszczypujesz, kawalerze?   Uchuchu, buahhaha, dzyń-dzyń tylko słychać. A puknij ty się w głowę, casanovo bez majtek. Miarę muszę zebrać, nie garb się, stój bez ruchu, Chuchro z ciebie, a nie duch, z metra cięty krasnal.   Uszy brudne, ośle, ty chcesz dzieci straszyć? Jak przywołam sobie pamięć z dawien dawna, To potwór kosmaty siadał mi na rogu łóżka, A ja nie miałam odwagi zerknąć spod kołdry   Kto mi tam zjada nogi; chrup, tylko słyszałam, Uszy zakrywałam przed wyciem ludożercy. Ciach za nos! boleśnie mnie chwytał, podlec, Wlókł z łóżka na pożarcie — takie były czasy.   Nóg nie umyłeś z lenistwa? dawaj, szybko. Tu — miednica, szare mydło, wodą się polewaj. W końcu idziesz między ludzi, ty flejtuchu. Ile klas skończyłeś w szkole duchów?   A ile korytarzy? buhuhu, co, pod górkę było? Dyplom masz z Collegium Duchum? Powodzenia, idź, ciamajdo, straszyć koty! Ubierz się choć, i na golasa narobisz popłochu...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...