Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czasami trudno jest mi zebrać myśli na coś sensownego, czasem trudno jest poprostu się skupić. Jestem przygaszony dniem codziennym, dźwiękiem ulicy, krzyku rozbawionych dzieci, schorowanych staruszek, czy nawet politycznej rozmowy osiedlowych pijaków. Ileż to razy chciałbym przejść przez środek miasta niezauważony, niewidoczny i nieosiągalny dla reszty. Nie zostać wyszydzonym, wyzwanym od pedała czy nawet okradzionym. Tak bardzo chciałbym się wznieść ponad chmury, w beztrosce niczym ptak zdala od zmęczenia i stresu móc zobaczyć ten kraj taki jaki chcę. Piękny, zielony, pełen nadziei i radości. Potem chciałbym wylądować na ziemi, tej pięknej polskiej ziemi i spojrzeć w niebo. Wsłuchując się w Chopina móc poczuć oddech mojej Polski, wspomnień, rodziny. Chciałbym zobaczyć ludzi, niezatroskanych upomnieniem o zapłatę mandatu, niezniesmaczonych biedą, ale szczęśliwych i radosnych. Boję się dnia. Każdego, następnego długiego dnia, którego znów nie będę mógł spełnić się. Po raz kolejny nakręcony biegiem tych samych czynności wyjdę z szarej klatki mijając tych samych ludzi, w tym samym miejscu o tej samej porze. Spotkam także osiedlowego ciecia zamiatającego chodnik z brudu i petów. Powie do mnie "Dzieńdobry, sąsiedzie", oczywiście. Będę kroczył wzdłuż blokowisk zabarwionych sloganami nienawiści i zła, przesączonych niedostatkiem i smutkiem. A najgorsze jest to, że i ja w nim tkwię. Jestem małym, szarym oknem od czasu do czasu palącym się w odcieniu telewizji. Wracam do swojej nory, uplecionej słomą syzyfowej pracy i idę spać, zmęczony dniem, zmęczony smutkiem i samotnością. Po raz ostatni odmawiam dziś modlitwę prosząc Boga o lepsze jutro. O lepszą resztę mojego życia, która się właśnie rozpoczęła.

Opublikowano

zacznijmy od formalności
a) pozbądź się poprostu i dzieńdobry (chyba, że w tym wypadku to jest zabieg celowy)
b) zlikwiduj powtarzające się "czy nawet" i chciałbym
c) zebrać myśli na coś - nie jest poprawne gramatycznie
d) pokaż mi osobę która kroczy po blokowisku ( królów i możnych tego świata tam raczej nie znajdziesz;)

Poza tym nic odkrywczego w tekście nie przedstawiłeś(aś), forma też nie jest na tyle dobra by przykuć uwagę czytelnika i ja z ledwością dobrnęłam do końca. Pointa strasznie przewidywalna. Ogólnie duży -

Trzymaj się ciepło, Magda

Opublikowano

kolejny fragment bloga/dziennika/pamietnika - rozmyty, odformiony, pretendujacy do miana impresji. powtorze sie po raz setny - moze warto sprobowac nadac forme opowiadania...

Opublikowano

Wg. mnie mały tekścik w sumie o niczym, a bynajmniej o niczym co by mogło przejać, zaciekawic, zszokować, obudzić refleksje. To co piszesz jest znane każdemu. Po za tym nie zbyt ciekawa forma co w rezultacie daje efekt dłużącego sie tekstu wciąz o tym samym. Nuda. Pozdrawiam modlisha ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Raczej odnaleźliśmy...
    • Dopóki świeci ognik świętojański, pojawiają się obłoki, latają motylki nie zasługuje świat na koniec bez liryki!      
    • @Somalija dopasowaliście się :)
    • Gdy po blisko pół godzinie Milanek zasnął - uprzednio nagabując mnie, aby Jerzy przyszedł i opowiedział mu drugą po mojej bajkę - posiedziałam przy nim jeszcze kilka chwil, aby być pewną, że się nie obudzi. Dopiero wtedy wyszłam z jego pokoju i skierowałam się do salonu, skąd dobiegały przyciszone głosy. Gdy tam weszłam, zobaczyłam Jerzego rozmawiającego z moją mamą.     - Aha, polityka - stwierdziłam, odsuwając sobie krzesło, siadając obok niego i biorąc go za rękę.    - Ale komentowana ostrożnie i z poszanowaniem dla cudzych poglądów - uśmiechnęła się moja mama. - Jerzy na ten temat wypowiada się bardzo... oględnie - przez chwilę szukała innego słowa, aby nie powtórzyć "ostrożnie".    - Mamo, bo jego poglądy są nietypowe - stwierdziłam z przekonaniem. Zupełnie tak, jakbym miała czas poznać je wszystkie, przeargumentować je we wspólnej rozmowie, a później samej przeanalizować. - Jego widzenie świata - kontynuowałam - jest ponad i pozareligijne. Dlatego liczą się dlań wartości, przede wszystkim te duchowe, a nie którakolwiek wiara jako system nakazów i zakazów, głoszony i wspierany autorytetem czy też powagą instytucji jak Kościół Katolicki.     - Zdążyłam już dojść do takiego właśnie wniosku - zaczęła powoli odpowiadać - jak i do tego, że musiał pan poświęcić wiele czasu na przemyślenia i na poukładanie ich w spójną całość.    - Tak właśnie jest, proszę mamy - Jerzy po raz kolejny uścisnął mi dłoń.    Spojrzałam szybko na mamę, a potem na niego. Uśmiechnęła się ledwie zauważalnie, z pewnością jednak Jerzy zauważył jej uśmiech - nie tylko ja. Z jednej strony zadowolona i szczęśliwa, z drugiej pamięć o byłym przejęła mnie nagłym chłodem. Mimo znaczniejszej różnicy wieku on też rozmawiał z moją mamą na różne tematy. I nic wtedy zapowiadało, że...     - Czyli najprawdopodobniej uznaje pan wędrówkę dusz i  wiele światów albo wymiarów - podjęła.     - W rzeczy samej - przytaknął Jerzy.    Znów rzuciłam mamie szybkie spojrzenie licząc, że zrozumie, iż zaczynam czuć się nieswojo. Dłoń zaś Jerzego ujęłam mocno swoją lewą, a paznokciem palca wskazującego prawej przeciągnęłam po jej wierzchu, zostawiając znikającą błyskawicznie jasną linię.     - Mamo, odprowadzę Jerzego - skierowałam swoje słowa do niego równocześnie. - Dobrze? - zapytałam, chcąc złagodzić wyczuwalne w moim tonie zdecydowanie.     - Zrobiło się już ciemno - zaoponował. - Lepiej zatelefonuję po taksówkę. Odwieziesz mnie i wrócisz tą samą bezpiecznie do domu. I dasz mi znać, że dojechałaś i że wszystko jest w porządku. Zgoda? - uścisnął mi dłoń, spoglądając na mnie wyczekująco.     Ledwie powstrzymałam się od przytulenia się doń.    - Zgoda - odparłam, "mój ty Jerzy" dopowiadając w myślach.       Voorhout, 16. Kwietnia 2025 
    • @Kwiatuszek nawet o tym nie pomyślałem:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...