Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Lenore Grey

Lenore Grey

Zabłądziłem tam pewnej nocy: 

chwiejny, głodny, płacząc w szale —

tam gdzie lądu piąstkę

obmywają czyste fale.

 

Wyciągnąłem więc dłoń — gałązkę —

chwycić Coś z nieba chciałem… 

i chciałem…

A ono kruszyło tę moją gałązkę:

tym mniej — im dłużej ją wyciągałem —

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lenore Grey

Lenore Grey

Zabłądziłem tam pewnej nocy: 

chwiejny, głodny, płacząc w szale —

tam gdzie lądu piąstkę

obmywają czyste fale.

 

Wyciągnąłem więc dłoń — gałązkę —

chwycić Coś z nieba chciałem… 

i chciałem…

A ono kruszyło tę moją gałązkę:

tym mniej — im dłużej ją wyciągałem—

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lenore Grey

Lenore Grey

Zabłądziłem tam pewnej nocy: 

chwiejny, głodny, płacząc w szale —

tam gdzie lądu piąstkę

obmywają czyste fale.

 

Wyciągnąłem więc dłoń — gałązkę —

chwycić Coś z nieba chciałem… 

i chciałem…

A ono kruszyło tę moją gałązkę:

tym mniej — im dłużej ją wyciągałem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...