Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

1924
czasem myśli mi się że masz mnie za karę
albo też na nieszczęście Boskie i obrazę ludzką
bo co komu po Annie jak wokół tyle innych Marysiek

ja ino na grzędę zerkam a to kury pomacam
pokręcę się wkoło obejścia i hyc do chałupy
gdybym to ja jeszcze mądra była świata zwiedziła
liznęła języków inszych
no tych inniejszych
ech

1990
byś mnie wzioł na dyskotekę
podobno nową Mandarynkę otworzyli
i nawet zagraniczne piosenki śpiewają
a Ty ciągle nie i nie bo paliwo drogie

ja już sobie nawet na kasecie nagrałam
Dystansu "Jarzębinę"
i bym Ci się nawet oddała
ale jak nie to nie łaski bez
z Heńkiem pójdę na dechy tylko szpilek szkoda bo tam się cholernie kurzy

2024
u ciebie roztańczona noc
z mnogością brokatu i czarnych koronek
gdzie jak mgnienie oka przesypuje się konfetti
niczym gwiezdny pył znaczący parkiet

u mnie cichość ścian z tą przygnębiającą bielą
która nie zachęca do noworocznych postanowień
nie to żebym się żaliła
po prostu marudzenie leży w mojej naturze

Opublikowano

@Simon Tracy prawda zazwyczaj leży po środku 

Myślę sobie że w każdej z epok kobiety miały podobne rozterki 

Zakochiwały się w nieodpowiednich mezczyznach i na odwrót

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@huzarc bo Anka to jest dziewczyna do tańca i do różańca 

Z Niej niestety nieuleczalny wariat furiat i beksa 

No co zrobisz jak nic nie zrobisz trzeba polubić i tyle

Opublikowano

@GosławaNiezależnie od tego, jaka to epoka, kobiety zawsze były takie same.

Tęskniły za ideałem miłości - czułej, odpowiedzialnej, namiętnej, opiekuńczej, szanującej.

A życie weryfikowało te marzenia nieraz w sposób brutalny.

Smutne jest to, że najczęściej pozbawione poczucia własnej wartości i wpływu na swój los, kobiety ze wszystkich punktów na osi czasu, nie potrafią nawiązać kontaktu z własną, wewnętrzną mocą. Wciąż patrzą na zewnątrz. Oceniają siebie przez pryzmat mężczyzn, z którymi żyją, oglądają siebie ich oczami. Z różnych powodów (presja społeczna, przyzwyczajenie, brak realnego wsparcia i psychoedukacji). I tak trwa ten, trochę chocholi, taniec smutku i bezradności.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...