Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 Zabawa z czasem, który bawi się z nami, grając z przemijanie i ulotność.A w tym wierszu ta gra przybiera erotycznego tarcia w czasoprzestrzeni i wyliczaniu słów drgających międzyludzkim napięciem, odmierzającym dawki rozkoszy z temporalną precyzją.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984

Rozumiem koncepcję – matematyczna gra z czasem jako metafora rozkoszy odwlekanej, budowanie napięcia przez odmierzanie sekund. Pomysł, by przemienić "małą chwilę w nieskończoność", ma potencjał filozoficzny.

Ale to nie jest wiersz o wzajemnej rozkoszy – to wiersz o dominacji przez frustrację. "Dlatego niespełniona przy mnie będziesz stale" - to nie jest erotyka, to zapowiedź psychologicznego znęcania się. Erotyka w poezji może być piękna. Ta jest niepokojąca.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984Twój wiersz jest jak rozmowa z czasem

– dokładna, policzona, a jednocześnie pełna ciepła i napięcia. Ta gra sekundami

ma w sobie rytm, który prowadzi czytelnika jak po nitce, aż do samego oddechu. Podoba mi się, jak łączysz precyzję ze zmysłowością - tak naturalnie, jakby jedno było przedłużeniem drugiego.

U Ciebie nawet chwila potrafi dostać swoje miejsce, wagę i temperaturę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W sumie to nie trzeba przemieniać.


Są trzy podstawowe koncepcje czasu.
1 Linerarna
2 Kolista
3 Wiecznej chwili.

 

Ostatnią spotyka się wśród ludów w strefie równikowej, gdzie nie ma pór roku.
Tutaj w Europie jesteśmy chowani w jedynie słusznej linearnej.

 

Jednak wszystkie trzy są tylko subiektywnym odbiorem rzeczywistości będącym rezultatem sposobu postrzegania czasu w danej kulturze.

A jak jest naprawdę nikt nie wie.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 Rozumiem, że przesłanie było zupełnie inne. Dobrze, że jako autor możesz to wyjaśnić. Oczywiście są różne oczekiwania i preferencje w różnych strefach życia. Ale wiersz podoba mi się jako dzieło literackie, niezależnie od interpretacji i indywidualnych odczuć. Pozdrawiam.

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...