Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

OK! To jest moja maniakalna lista upodobań muzycznych w porządku alfabetycznym:

"AC/DC
AFI
Air
Apex Twin
Atari Teenage Rot
Audioslave
Basement Jaxx
Beastie Boys
Beck
Blur
Bob Marley
Bush
Chemical Brothers
Chris Rea
CKY
Coma
Cool Kids of Death
Creed
David Sanborn
Death in Vegas
Def Leppard
Deftones
Dezerter
Dire Straits
Doors
Dżem
Eels
Elektryczne Gitary
Eric Clapton
Faithless
Fat Boy Slim
Filter
Fisz
Foo Fighters
Frank Zappa
Fun Lovin’ Criminals
GNAR KILL ;-)
Green Day
Grzegorz Ciechowski & Republika
Guns’N’Roses
Hans Zimmer
Henry Rollins Band
Hundred Reasons
James Brown
James Horner
Jim Loveski
Jimi Hendrix
Kasabian
Kazik & Kult
Korn (tylko“Make me Bad”)
Lady Pank
Led Zeppelin
Lethal Weapon OST
Lemon Jelly
Leonard Cohen
M. Manson
Massive Attack
Melvins
Miles Davis
Misfits
Mogwai
Myslovitz
Negatyw
Norah Jones
Oasis
Ocean’s Eleven OST
OPM
O.S.T.R.
Perfect
Pezet/Noon
Pidżama Porno
Piersi
Pink Floyd
Pixies
Pogodno
Portishead
Prodigy
Queen
Radiohead
Rammstein
Rage Against The Machine
Raz Dwa Trzy
Red Hot Chili Peppers
Richard Ashcorft & The Verve
Rolling Stones
Santana
Scorpions
Sex Pistols
Slayer
Star Trek OST
Sting
Stone Temple Pilots
Suede
Suicidal Tendencies
Sum 41
Ścianka
T.LOVE
The Beta Band
The Brand New Heavies
The Breeders
The Clash
The Clutch
The Cult
The Datsuns
The Goo Goo Dolls
The Killers
The New Radicals
The Rammones
The Smiths
The Snatch OST
The Streets
The Undertones
The Who
Thin Lizzy
Tricky
Turbonegro
US3
Ween
Zbigniew Preisner
ZZ Top"

W chwili obecnej leci "Shock and Terror" CKY ;-) (Dla tych co nie wiedzą: CKY to zespół niejakiego Jess'a Margery, brata Bam'a Margery z JACKASS'A etc.)

LIVE LONG AND PROSPER!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



WOW - ale rozpietość zainteresowań ;-) Ale o to właśnie chodzi, żeby się w muzyce rozchodzić... Ja od kilku miesięcy mam nawroty młodzieńczego pożądania hałasu ;-) Co widać w powyższej liście!
Opublikowano

Muzyka filmowa powiadacie... Uzupełnienie więc ;-)

Poza "Star Trekiem" i "Zabójczą Bronią" i resząt wymienioną powyżej - OST z "Constantine"; "Matrixa"; "Blackhawk Down"; "Bad Boys I"; i cała "filmówka" Lorenca (szczególnie "Bandyta" i "Psy")

Opublikowano

Na pierwszym miejscu, zawsze i o kazdej porze, wszedzie, do skonczenia swiata, niepowtarzalny:

Styczynski i DZEM

potem: Deep Purple, CreedenceCR, T rex,

z innej bajki: Beethoven Wagner, Bach Prokofjef, Straus, Mozart, Chopin.

i soliści: Niemen, Rydel, Radek,

solistki: Eva Cassidy,

Jak mi sie cos przypomni to dam znać!

Opublikowano

tak, Coma, to jest coś
powiem tylko, że tego to nawet moja siostra słucha (pomiędzy hh i techno) a to już o czymś świadczy :)
tylko cały czas mam wrażenie, że te ich genialne teksty dużo by straciły w formie pisanej...
("z dokładnością atomowej sekundy globalnej" - przecież to bełkot)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesień jest zawsze piękna w barwach ciepłych skąpana wspomina uroki lata pokory ucząc od rana ;)))
    • W podziemnym przejściu handluje głupek. Z roztartym nosem jak majeranek. Wertykalnie przedstawia swoje dzieła. Wystawia arlekiny jak z rękawa. Nostalgia za wódą wyryła mu bruzdy na czole i policzkach. Czarne jak heban usta, przepalone fajkami, wydmuchują już tylko w dal sadze. Przechodząc obok niego, wymamrotał coś pod nosem: — Kup pan książkę. Spojrzałem. Uśmiech u stóp drabiny — Henry Miller. Nowela za uśmiech i pięć fajek. Do dziś nie mogę jej zapomnieć. Wyryła mi na czole takie same bruzdy. Tyle że ja już tyle nie palę. Nieraz, kiedy czuję fajki, wstrzymuję powietrze i nie oddycham. Po drodze tyle syfu w powietrzu. Butadien w aerozolu, brylantyna we włosach. Boję się, że wybuchnę od zapalonego papierosa. Eksploduję jak brudna bomba w Central Parku. Impreza u hermafrodyty. Tam zawsze odchodziły niezłe akcje. Umówiłem się z kumplem. Furmanek jeździł bordowym polonezem. Kurwa, strach było wsiadać — bagażnik pełen dragów. Ale co tam — imprezą pachnie. Pojechaliśmy do „Kulturalnego” na parę piwek. Tam ekipa już czekała. Z głośników zalatywało Riders on the Storm – The Doors. Zapaliłem papierosa, czekając na browara. Dwóch znajomych z roku zaparkowało pod knajpą i wciągali kolejkę „wściekłego”. Wzięło mnie na kazania: — Po pijaku to średnia jazda, chłopaki. — A poza tym, na Karmelickiej macie samochód na chodniku. Pały zholują. Po pół roku na obronie dowiedziałem się, że pały… to oni. Niezły film. A Furmanek częstował ich marychą, nie wiem ile razy. I ten bagażnik z dragami. Wiem co mówię — nie raz w nim jechałem. Siedząc z Dominikiem, oglądaliśmy laski. Pełno ich tam było — w końcu „Kulturalna” i „Rentgen” to knajpy UJ-tu. Dwie miejscówki, gdzie można było naprawdę zabalować. Siedzimy i oglądamy. W drugiej Sali jakiś performance — laski w białych kitlach mieszają koktajle. Wymalowane na kobiety-wampy. Faceci z ogonami, wymachując rękami, oddają się rytmicznym, fallicznym tańcom. A my tak ukradkiem: raz na zgrabne tyłki studentek, raz na performance. Rozmawiamy o filozofii kartezjańskiej i dualizmie. Skąd ten Kartezjusz — sam nie wiem. Ale jak mawiał Dominik: — Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia. — Wiesz, czemu Konfucjusz jeździł tyłem na osiołku? — Bo chciał zobaczyć świat od tyłu. I tak w kółko. Zaczął się temat piękna. — Stary, wiesz czym jest piękno? — Znasz istotę piękna? Zamyśliłem się. — Piękno… rzecz względna — odpowiedziałem. — A czy brzydkie może być piękne? — No wiesz, stary… — Zrób kolejkę, to ci powiem, jak to jest. Podczas rozmowy nie zauważyliśmy, że zrobiło się ciasno przy stoliku. Wzięliśmy jakieś browary. Po chwili wracamy do rozmowy. Dominik uśmiechnięty, ciągnie swój wywód. — Bo widzisz: ona — piękna, zgrabna, rasowa blondyna. A on — niski, cherlawy, syfy na twarzy. I są razem. I się kochają. Albo odwrotnie: ona niska kulka, a on wysoki, postawny facet. Wszyscy razem, wszyscy się kochają. — No tak… w sumie często tak bywa — przytakuję. — Bo oni zanurzeni byli w tej samej boskiej materii. Dotknęli oboje istoty tego samego piękna. — Dobrze mówisz, stary. — Platon był gościem. Dominik nie zwraca na mnie uwagi, nawija dalej. — Widzisz, na rynku, przy Adasiu, jest kałuża. Brudna. Ktoś w nią splunie, ktoś zakiepuje fajkę, ohyda. Każdy ją omija, żeby nawet kaloszy nie zamoczyć. — Ale… przyświeci słońce. Odbije się w niej wieża Kościoła Mariackiego. I ta sama kałuża staje się dziełem sztuki. Możesz kupić akwarelę i będziesz się nią zachwycał całymi dniami. — Piękno, piękno i jeszcze raz piękno. Pojęcie względne. Można by o nim całymi dniami i nocami rozprawiać. Ciężko by było — gdyby się nie przysiadła Siwa. Ładna blondynka z kamienicy przy Alejach. Ojciec jakiś szych, ponoć w policji. Wiecznie go nie było — więc piliśmy i upalaliśmy się u niej w mieszkaniu. Raz o mało nie spadłem z dywanu. Siwa chodziła z Oliwią — przyjeżdżała ze Śląska. Czarnula, włosy na Kleopatrę. Rasowe kobiety, obie. Na roku było ich sporo. Ja, Dominik, Furman i Piotr — byliśmy trzy razy K. Z kilkoma jeszcze facetami byliśmy mniejszością. Rok należał do kobiet. Była drobna Kaśka — dla odmiany, ojca miała z Indii. Ładna ciemna karnacja. Była Magda z Tarnowskich Gór. Wszystkie łączyło jedno — były ładne i mądre. Ale nie o tym mowa. Siedząc z Dominem w knajpie, rozmawiając o filozofii, oglądając panienki, w pewnej chwili postanowiliśmy: — Wyruszamy. Na zachód. Na koncert do Wrocławia. Prawie wakacje, piękne lato. Wyruszamy stopem przed siebie.                                                                                              
    • Śliczny, taki czuły wierszyk.
    • Myśl pozytywna nas uratuje:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...