Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@viola arvensis

Twój wiersz jest przejmująco piękny. Wywołuje masę refleksji i uczuć - w większości sprzecznych.

"Płynę cicho tam gdzie zachodzi słońce" –to brzmi jak odejście. Zachód słońca znaczył kres, koniec, przejście.

"Za mną został świat płytki i koślawy" – czuć tu ulgę, bo świat był ciężarem, był krzywdą. A teraz jesteś "szczęśliwa" – ale szczęście w odejściu to najsmutniejsze szczęście.

"Miłościwy skarb w niebycie znajduję" – to chyba najważniejszy wers. Nieistnienie staje się darem. Cisza – błogosławieństwem.

A potem ten koniec -  prośba o pozwolenie na odejście, na pozostanie tam, gdzie "Bogu jestem dana".

I to rozdarcie w ostatnich wersach.  Nie czytałam piękniejszego wiersza o odejściu, cokolwiek owe "odejście" by znaczyło. 

Opublikowano

@Berenika97 bylam ciekawa Twojej opinii/refleksji, bo Ty zwykle trafiasz w sedno i głęboko patrzysz w wiersze. 

A ten wiersz nie jest najprostszy.

Autor ma marne narzędzie jakim są slowa, tylko nimi moze sie posługiwać, a zwykle duzo wiecej chce powiedziec/ przekazać niz slowa pozwalają.

 

Ładnie rozczytalas, zobaczyłaś to co trzeba było - wyraźnie. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A za te slowa szczególnie dziekuję.

Usciski.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...