to był dzień w którym
zatrzymał się czas
dotykałeś
najmniejszym palcem
mój podbródek
a potem stanąłeś w morzu
po pas
rozbawiony
i krzyczałeś do mnie
chodź chodź
te fale nas zakryją
zawołaj jeszcze raz
wiesz że zawsze
przyjdę
utopić się
z tobą
to był dzień w którym
zatrzymał się czas
dotykałeś
najmniejszym palcem
mój podbródek
a potem stanąłeś w morzu
po pas
rozbawiony
i krzyczałeś do mnie
chodź chodź
te fale nas zakryją
zawołaj jeszcze raz
wiesz że zawsze
przyjdę
utopić się
z tobą
to był dzień w którym
zatrzymał się czas
dotykałeś
najmniejszym palcem
mój podbródek
a potem stanąłeś w morzu
po pas
rozbawiony
i krzyczałeś do mnie
chodź chodź
te fale nas zakryją
zawołaj jeszcze raz
wiesz że zawsze
przyjdę
utopić się
z tobą
to był dzień w którym
zatrzymał się czas
dotykałeś
najmniejszym palcem
mój podbródek
a potem stanąłeś w morzu
po pas
rozbawiony
i krzyczałeś do mnie
chodź chodź
te fale nas zakryją
zawołaj jeszcze raz
wiesz że zawsze
przyjdę
utopić się
z tobą
Kruk leciał nad bagnistym bajorem.
Przeglądał się w lustrze wody.
Obraz był zniekształcony, króluje szarość.
Może poznamy mowę kruczą i przepowiednie.
Przez viola arvensis, w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory