Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Tam z dala od zgiełku świata zamożnych,
zdarzyło się coś, co było najważniejsze.
Tylko ubodzy dostąpili spotkania z Nim.
I Mędrcy Go nawiedzili.
Dziecko, które urodziło się w żłobie.

Gdzie jesteś Boże?
Czy byłeś w Auschwitz? Jesteś na tamtym Wschodzie?

Gdyby On był tylko w tym co dobre i fajne,
miłości i wolności nie byłoby.

Wyleniały kot siedzi pośród gruzów,
a wokół tyle promieni słonecznych.
I pies szuka jedzenia pod murami ocalałych domów.
Przemyka jak strach wśród nieruchomych zwłok.

Co zrobi Świat?
Czy poda rękę ociekającą krwią?
*" Wierzysz nie wierzysz, że się Boskie Dziecko rodzi w Tobie"

(aforyzm sparafrazowany przez A. Mickiewicza)

Opublikowano

@Annna2

Aniu.

gorzki i refleksyjny jest Twój wiersz.

 

świat, czyli my w jego  zbiorowości nic nie zrobimy.

 

my Boskiego dobra możemy doświadczyć tylko przez transcendencja i immanencja -które łączą się w dynamicznej interakcji Boga.

 

ale tylko dla siebie.

dla swojego JA.

 

bo pamiętamy co Jezus powiedział do Marty - 

"Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem, kto we mnie wierzy żyć będzie*

 

a kto wie w co wierzą ci co wymagają pomocy.

 

pięknie nas, czytelników zmuszasz do myślenia.

 

 

Opublikowano

 

 

@Migrena Bóg jest Drogą  i nie daje gotowców na życie, te drogi są kręte, są przystanki.

"W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy [...]" (Dz 17,28) .

Przed Bogiem nie da się schować

 

"Coście uczynili najmniejszemu z braci moich, mnie uczyniliście"- Bóg jest z cierpiącymi,

był Auschwitz i jest tam? Myślę że jest

 

Piękne słowa do Marty- wierzę w życie wieczne, więc nie boję się śmierci.

"Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławić będą" Słowa do Abrachama.

 

A dziś? Świat fiksuje.

dziękuję

 

@Waldemar_Talar_Talar dzięki

Opublikowano

@Annna2A czy to nie jest tak, że najwięcej zła rodzi się przez ludzką głupotę?

W "Wigilijnej opowieści" jeden z Duchów pokazuje Ciemnotę jako jedno z przekleństw ludzkości. 

Bóg oprócz wolności dał człowiekowi też rozum. A przecież, jak uczy także przypowieść o talentach, grzechem jest nie pomnażać i nie wykorzystywać Jego darów w życiu. 

Opublikowano

@Annna2

 

ale jeżeli ci najmniejsi lżą Boga np. przez swojw uczynki, ośmieszają go, drwią z niego - to też są tymi których kocha ?

wiem - ewangelia Mateusza, Łukasza - ale to tylko słowa które napisali ludzie.

 

bo jeżeli one byłyby prawdziwe to jak to się ma do ofiar wojen światowych i do rzeźi niewinnych od początku świata ?

 

jesteśmy społecznością świata ale dzieckiem Boga jest tylko ten kto w niego wierzy.

 

inaczej to wszystko byłoby bezsensem.

 

Auschwitz na tle zbrodni ludzkich to tylko maleńka kropelka.

 

wiem, że Bóg jest we mnie a ja w Bogu.

 

my ludzie Boga modlimy się za grzeszników.

 

nawet takich co mordowali ludzi, dzieci Boga.

 

i Bogu jest to obojętne ?

nigdy w to nie uwierzę.

 

a mnie ciekawią eksperymenty Duncan MacDougall.

 

dlaczego w chwili śmierci biologicznej ubywało z niektórych ludzi 21 gramów wagi.

 

tylko z niektórych.

z umierających psów nie ubywało nic.

 

czy my wszyscy jesteśmy naprawdę dziećmi bożymi.

 

okropności świata przekonują mnie, że nie.

 

 

Aniu.

nie gniewaj się.

ale ja lubię z Tobą rozmawiać.

i nawet się spierać.

 

.

Opublikowano (edytowane)

@Migrena  nie gniewam się Jacek, już się przyzwyczaiłam,

najpierw to mnie wnerwiało( nie ukrywam)

Kiedyś zapytano o Hitlera Papieża- przecież był ochrzczony- no był,

ale sam się wykluczył, ale nie wiem.

 

Albo np nasz generał w mundurze khaki( i to leżał u nas w Olsztynie w Klinice) dostał rozgrzeszenie-

całe życie nie po drodze mu było( o jego historii co robił- pisać nie będę), 

jak zmarła mama- stał pod Kościołem.

Ludzie są ludzie, i niezbadane wyroki Boga.

 

To, co teraz się wyrabia to tak mi się wydaje- to polityka, ( jakoś tak autorytety się zdewaluowały),

Arystoteles powiedział kiedyś, że "polityka jest czymś najbardziej kierowniczym i naczelnym",

której celem jest szczęście obywateli.

"Szczęście jest niemożliwe bez cnót nad którymi powinno pracować państwo.

Wychowawcza rola państwa, moralność prawodawców.

A jak cnót nie ma( bo wartości się zdewaluowały), no i moralność stoi na bakier-

to mamy to, co mamy

 

Dzięki.

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Annna2

Aniu.

nie wnerwiaj się na mnie.

 

ale tak - piszesz swój utwór a w nim treści głębokie.

 

to ja nad tym myślę i korci mnie żeby pogłębić to co już powiedziałaś.

 

wiesz, że mam Cię tutaj za istotę bardzo mądrą.

 

to korzystam z okazji i żeby osiągnąć cel czasem bywam prowokacyjny.

 

ale daję słowo honoru, że bez złych intencji.

 

i korzystam sobie z Twojej wiedzy.

 

bo warto !!!

 

 

 

Opublikowano

@Annna2

Twój wiersz to poruszająca refleksja nad obecnością Boga w cierpieniu. 

Poprzez zestawienie dwóch scen - narodzin w Betlejem i współczesnego koszmaru wojny utworzyłaś most między biblijnym narodzeniem Chrystusa a dzisiejszą tragedią.

Pytanie "Gdzie jesteś Boże?" to odwieczne pytanie o obecność Boga w obliczu zła. Twoja odpowiedź - myśl - "Gdyby On był tylko w tym co dobre i fajne, miłości i wolności nie byłoby." To trudne - Bóg nie jako ten, który usuwa cierpienie, ale jako ten, który je współdzieli. Bóg nie interweniuje z zewnątrz, ale działa przez nas. Znam osoby, które nie doczekawszy się odpowiedzi na pytanie "Gdzie byłeś Boże?" kwestionują teraz Jego istnienie. Zastanawiałam się, jak im pomóc. Twój wiersz sprawił, że doszłam do wniosku, że muszą sami odnaleźć Boga w sobie. Poruszający i mądry tekst.

Opublikowano

@Berenika97  dziękuję Berenika.

Tak, tragedia- boli że tam na ziemiach gdzie urodził się Bóg dalej jest cierpienie..

I tu wkroczyła polityka- bo politycy utworzyli kraj na prastarych ziemiach. 

Bo można też zacząć od wojny sześciodniowej. I tak w kółko, spokoju nie ma.

A przecież Bóg wybrał człowieka, jesteśmy my jako ludzie- sakramentem,

przez który Bóg udziela błogosławieństwa narodom i światu.

I tu powinien być pokój. Ale go nie ma.

W Bogu wielbię Jego słowo,
w Bogu ufam, nie będę się lękał:
cóż może mi uczynić człowiek?

(Psalm 56)

 

To, że chciałaś, zastanawiałaś się jak pomóc- jest piękne.

Dziękuję.

Opublikowano

@Annna2Zauważyłam, że ludzie mają tendencję do unikania rozmów czy odwiedzania ludzi chorych albo dotkniętych tragedią. Twierdzą, że nie wiedzą "co mówić" albo się boją. Mojej znajomej (z pracy - nie koleżance) zginęło dziecko w wypadku, zostało potrącone przez samochód i to na pasach. Gdy wróciła do pracy czuła się okropnie samotna. Zaczęłam z nią rozmawiać o różnościach, a ona do mnie "jak ja nienawidzę tego kierowcy i Boga".  To jak można "odtrącić" społecznie taką osobę? Nie chcieć pomóc?

Opublikowano

@Berenika97  poruszyłaś moją tragiczną strunę, tego doświadczyłam.

I wtedy oprócz wszystkich uczuć jest też samotność.

Nie wiem, może nie umieją pomóc, może boją się że zranią jeszcze bardziej ? Nie wiem.

Dziękuję za piękno

 

Opublikowano

@Annna2Masz rację - to miesznka nieumiejetności rozmawiania, zażenowania - bo to nie dotych ich życia, a przede wszystkim irracjonalnej bojaźni. Przykro mi, że musiałaś tego doświadczyć. W moim życiu też pojawiła się pewna tragedia, ale wspólnie z bliską mi osobą poradziliśmy sobie. Pozdrawiam 

Opublikowano

@Annna2 "Tam z dala od zgiełku świata zamożnych,
zdarzyło się coś, co było najważniejsze.
Tylko ubodzy dostąpili spotkania z Nim.
I Mędrcy Go nawiedzili.
Dziecko, które urodziło się w żłobie."

Przygotowałem się na pierwsze wiersze na Święta Bożego Narodzenia, Wstęp niczego nie zapowiadał, a potem cała Ania do bólu szczera. Nie dała odpocząć zmysłom, aż do ostatniego wersu. Wiersz porusza.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...