Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

To tylko papierek.

Połknij

Nie bój się jakoś do nas wrócisz.

Kiedy już znudzi Ci się sen.

Marzenia dziecięcych dni.

Szybują nad ziemią.

Zatopioną we krwi i ciągłej przemocy.

Rasy panów muszą zabijać by przeżyć.

Śpij.

I wejdź przez bramę

w tęczowe korytarze.

Obrazy z ich ścian przedstawiają,

pielgrzymkę do spokojnego ustronia,

gdzie wśród fontann z marmuru,

w których kąpią się małe amorki,

możesz spotkać

tych co żyją tu wiecznie,

zatopieni w melodii pokoju i miłości.

 

Weź głębszy wdech.

Jesteś zimnym, starym wężem.

Wijesz się niczym

bezkresna, górska droga.

Opadasz i wspinasz się.

Piekło zostawiasz za sobą.

Niebo jest w Tobie.

Suń swe ciało do świątyni miłości.

Jesteś potulnym zwierzątkiem

swojej ukochanej bogini.

Widzisz ją

w całej najpiękniejszej krasie.

Tańczą w krąg nimfy.

Roześmiane i zarumienione.

Gorące i nagie.

Taka jest i ona.

Jest owocem poznania dobra i zła,

który skusił węża.

Jej łono jest celem spełnienia.

 

Kolejny wdech

i większą porcja utlenia się we krwi.

Nie możesz ich spłoszyć.

Wychodzisz z krzaków jako półbóg.

Heros, który zrodził pieśń.

Mit, który trwa

zakodowany w przestrzeni myśli.

Tysiąc dni i jedną noc.

A może tysiąc nocy.

W jej ramionach.

Uzależnienia od piękna.

Ciesz się chwilą.

Kiedyś wrócisz do nas.

Ale nie będziesz mógł już tutaj żyć.

Bez kolorów i tęczy.

 

Nie chcę myśleć o tym dziś.

Może jutro.

Spotkam znów

dzieci z kwiatami we włosach.

Będziemy leżeć na trawie.

Pośrodku niczego.

Złączeni.

Zjednoczeni.

Trzymając się za ręce.

W symbolu słońca.

Z jego tarczy wychynął,

niebieski autobus bez kierowcy.

Wsiedliśmy.

By zabrał nas stąd

gdzie nie chcemy być.

Do krainy halucynogennych snów.

 

Wiersz „LSD” jest poetyckim hołdem dla epoki psychodelii

dla muzyki, która otwierała bramy świadomości

i dla Grace Slick,

głosu kobiecego objawienia tamtych lat.

 

30 października

wokalistka Jefferson Airplane

skończyła 86 lat

Edytowane przez Simon Tracy (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Berenika97 Ci których cieszy to życie nie muszą uciekać z tego świata w halucynogenne sny. 

To jest zarezerwowane dla tych, których życie nurzy. 

Zabija ich rzeczywistość której nie rozumieją.

Zresztą jest to pewna granica dla poznania dobra i zła.

Nie każde dobro jest szlachetne.

Nie każde zło jest okrutne.

Zależy kto go używa i w jakim celu.

Opublikowano

@Simon Tracy

 

Ci, których cieszy to życie,
znaleźli sens w drobiazgach dnia —
nie dlatego, że świat ich pieści,
lecz że potrafią widzieć — trwać.

 

A ci, co toną w mgle pozorów,
nie zawsze błądzą z własnej winy —
czasem za dużo w nich kolorów,
których świat nie zna — więc giną.

Opublikowano

@Berenika97 Ci drudzy zostali zepchnięci przez tych pierwszych na margines lub sami dobrowolnie odsunęli się w cień.

Czasami lepiej jest ginąć w kolorowych snach i być po drugiej stronie tęczy.

Niż powoli zdychać jak bezdomne psy i być tylko tłem i problemem dla realnego świata. 

Opublikowano

@Simon Tracy

Chciałabym zrozumieć tych „drugich” — zmęczonych, zepchniętych, zbyt wrażliwych, by grać w brutalną grę codzienności.
Świat często nie ma miejsca dla dusz, które czują więcej, niż wypada.


Wybierają tę stronę tęczy —
bo tam przestaje boleć, choć tylko na chwilę.
Bo świat potrafi być tak zimny,
że jedynym ciepłem staje się iluzja.


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...