Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z poziomu kamieni — jest to bez znaczenia.

Nie mam ich otulonej wszechświatem  struktury,

przylepionej spazmem skorupy do skóry,

Lecz czuję ich sens rozłupanego w klin istnienia.

 

Potrafię jednak językiem skraść ich kształt mnogi,

bezduszność uczynić wzorem swej kruchej drogi,

i zabić krawędzią ostrza — w narożu skroni.

Nikt mi tego nie odbierze, ani nie zabroni.

 

Opublikowano (edytowane)

@huzarc  myśl moja pierwsza : 

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący"

( Hymn o miłości).

Druga myśl.

Każde istnienie na ziemi, od źdźbła trawy, poprzez kamienie, ma swoją przeszłość i pamięć.

I to wszystko jest po coś. Ludzie,  potrafią językiem opisać czuć:

 kształt mnogi,

bezduszność uczynić wzorem swej kruchej drogi.

A kamienie, polne, przydrożne są niemymi świadkami-( tysiącletnimi) historii.

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@huzarc

 

made in huzarc

 

wiersz widzę jako manifest mentalnej twardości. 

 

podmiot liryczny, doświadczony lub zmeczony kruchoscią własnej egzystencji, postanawia przyjąć postawę kamienia :

 

obojętność jako pancerz.

 

brzmi to w wierszu -  poszukiwanie fundamentalnej prawdy o życiu.

 

 

twardość jako forma prawdy o istnieniu 

 symbolizowane przez ostatnie dwa wersy.  

 

fundamentalna prawda tkwi nie w uczuciach ale w chłodnym uporze materii.

 

wiersz głęboki.

do zamyśleń.

dobra poezja.

 

 

 

 

Opublikowano

@huzarc Dla mnie jest to podróż do początków historii ludzkości, która zaczęła się od łupania kamieni.

Wydaje mi się, że ten wiersz podejmuje próbę opisania tego, co działo się w umyśle pierwszego hominida, który zaczął drapać się w głowę, wpatrzony w kamienie leżące na ziemi.

A ślady tej pierwszej myśli każdy człowiek nosi w sobie do dzisiaj.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • w galaktyce spiralnej        wirujesz myśli dostrzegam oczy jak gwiazdy            mgławica rozwiewa włosy wiatr słoneczny nie nachalnie         pieści twoje ciało w sukience z grawitacji           strunami zatrzymuje                czarna dziura czasoprzestrzeń zakrzywia     horyzont zdarzeń        nie wiem gdzie cię szukać w ciemnej materii kosmosu    punkt dostrzegam pulsuje     czasem zakrzywia   przestrzeń           wielki bum cię odradza      nagle znowu razem zjednoczeni   ponad szybkością     w supernowym błysku losu  roztańczymy cały kosmos               poza niemożliwości  uczuć zdarzeń        a ja szepcę kwantem światła     tyś jedyna osobliwość tyś wszechświatem            moich marzeń
    • @Wochen To porządkowanie bólu słowami jest odważne. Bo czasem, gdy wszystko się miesza i rozpada, właśnie takie krótkie nazwy uczuć potrafią pomóc nam stanąć na nogi.
    • @tie-break To bardzo piękny, mądry i cicho wzruszający wiersz. Czytając go, ma się wrażenie, jakbyśmy zaglądali komuś do chwili przed rozpoczęciem życia od nowa.
    • @Toyer Pięknie piszesz o nadziei — nie jako o cichym marzeniu, ale jako o czymś, co płonie i walczy. Ten czerwony kolor naprawdę tu działa — od razu czuć energię, zawziętość i siłę, która nie chce się poddać, nawet gdy już brakuje tchu.
    • @Berenika97  wiesz Berenika, Twoja ostatnia strofa to jak przecięcie, uderza. Mojego domu też już nie ma, choć przecież tam budynek jest. Ale domu nie ma. Modlę się, lubię odmawiać dziesiątek różańca, do Maryi Mateńki. Nie wiem, może to głupie, ale lubię. Piękny wiersz
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...