Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W kolejce do lekarza siedzą struchlali,
Zapatrzeni w sufit lub w nicość.
Czas odliczają, tik – tak, zniecierpliwieni.
Godziny mijają, kciuki trzymają mocno

 

Resztkami sił, jeszcze troszeczkę.
Numerek jest blisko, coraz bliżej.
Byle tylko przekroczyć magiczne drzwi
Do wyroczni, uzyskać pomoc lub

 

Usłyszeć przykre słowa i pocieszenia.
W piersi bije dzwon – co mnie czeka?
Może tylko recepta, syropik, okłady...
Niechby nawet lewatywa, och, marzenia!

 

Na biurku doktora teczki z historią choroby
Układają się w chybotliwy wieżowiec.
Pani pielęgniarka na dzień dobry
Okiem obrzuca i dobiera strzykawkę na miarę.

 

Myśl nachodzi: czy to jest gabinet strachu?
Wizyta po wizycie, pacjent po pacjencie,
Ze zniesmaczoną miną, oniemiały
I przygarbiony diagnozą zza drzwi się wyłania.

 

Sunie po korytarzu, opierając się o ścianę,
A towarzyszy mu tylko cisza i zrozumienie.
Nawet ktoś zakończy rozmowę przez telefon
I się przeżegna, sam dobrze wiedząc, co go czeka.

 

Obejrzy się w prawo, w lewo – załamanych widzi ludzi
Bez woli walki o jeszcze jeden rok życia.
Twarze mają blade i zagubiony wzrok.
Czekają na podniesienie lub opadnięcie kurtyny.

 

Opublikowano

@infelia Egzystencjalny wiersz o lęku przemijania, bezsilności wobec ciała i losu. Tekst opisuje, obserwuje, czuje i przekonuje bez metafizycznych uogólnień. W efekcie powstaje liryczny reportaż z poczekalni życia, który przypomina poetycką miniaturę o ludzkim strachu i godności.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...