Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Nie mów mi że ten jeden wers

miał nie nastąpić

że nawet w słowach jakże okrągłych

bywam nieumiejętny

nie mów że to nie wiersz

i nie mów że jeśli wiersz

to co najwyżej zupełnie jesienny prawie zimowy

więc zmęczony i zrezygnowany i szary

jeszcze opiszę co nie do opisania

jeszcze gram i wygram i nagram i rozegram

ale tylko gdy będzie ktoś coś do wygrania

nie mów mi że trwam tylko

bo w to niepozorne trwanie

wkładam wszystkie moje siły

a nawet więcej bo wielobarwne intencje

nie mów mi nie zmykaj nie zamykaj nie mknij

albowiem ucieczka jest od zawsze

jedynym moim wymiernym przestępstwem

jedynym chcianym przeze mnie szaleństwem

grzechem co go kiedyś rozsadzą rozsądzaniem

powiedz tylko i zapewnij ze dopiero kiedyś

tak zrobią, bo zawsze tak robią, że uczynią a jakże, ale

że dopiero za jakąś dużą liczbę pełnych zaciekawienia sezonów.

 

Warszawa – Stegny, 21.10.2025r.

 

 

 

Opublikowano

@Leszczym

 

Michał.

 

Twój wiersz to bardzo mocne osobiste wyznanie.

 

 jest tutaj  poruszający dialog z krytykiem (wewnętrznym lub zewnętrznym).

 

gorliwa  obrona prawa swojego istnienia i twórczości do bycia czymś więcej niż tylko "jesiennym i szarym przemijaniem".

 

Świetny tekst !!!

 

Opublikowano

@Alicja_Wysocka Nie, to nie to, ja od zawsze nie umiem was "zdobywać" i tylko coraz to nowe ugody podpisuję, a lubię przecież i ja się pokłócić, lubię, ale mi często nie wychodzi. Zresztą pisanie mąci w perspektywie. Zauważyłem nie raz i nie dwa, że pisze się niejako na odwrót. 

Opublikowano

@Leszczym Jest prawie niemożliwym zrozumieć to, co teraz. To kwestia wielu sezonów, żeby stworzyć obraz, który rozwieje niedomówienia dzisiejszego dnia i najprawdopodobniej zawsze będzie za wcześnie. Czas zmienia historie.

Opublikowano

@Amber Tak, ale i pamięć jest wybiórcza i to bardzo. Jak to mawia Reporter Mariusz Szczygieł z pamięcią jest bardzo kiepsko. Słyszymy w większości to co chcemy usłyszeć i pamiętamy to co chcemy pamiętać. Coś rozpamiętujemy dużo później, a być może należałoby rozpamiętać co zupełnie innego, ale to z kolei nam umknęło. Jest być może nieco łatwiej tym, którzy piszą dzienniki. Ale myślę sobie że i tam wszystkiego nie notujemy. Każą bądź uważny, racja to, ale od uważności to wręcz można też oszaleć. Niejeden pisarz i nie dwóch wręcz całkowicie się roztroił od ano właśnie dzienników i autobiografii. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie mam z tym problemu, by się odwrócić plecami do ludzi. Forsuję się ucieczką w najdziksze, nieodkryte ludzką stopą bory, wilgne od ciszy pradawnej, opalizujące błyskiem rubinowych ślepi, zawezwanych przez gęślarzy, z zaświatów widziadeł, klątwą najmroźniejszych wichrów, rozsadzających gałęzie i pnie, ostatnich konających tu z wolna drzew. W bezdni leśnych parowów. Lecz ludzie to też zwierzęta. Najgorsze, bezmózgie. Z psami gończymi u boku. Polują na nas. Dostojne wilki. Na własną zgubę szukają ran i dużych kłopotów. Jeśli trzeba życie oddam za swą naturę i wolność. Obława, krzyki i strzały. Niosą się na kilometry w pełnych grozy, cząstkach powietrza. Przybyłem do najświętszego zagajnika. By ukryło mnie w swych potężnych, prastarych korzeniach. Drzewo wszelkiego stworzenia. Ja omen śmierci i morderca niewinnych. Skomlałem wesoło i tarłem sierścią o pancerz boski z jego pooranej zmarszczkami wieków, brunatnej kory. Niech przyjdzie tu ta łaknąca krwi sfora. Ja im rozoram pazurami, karki i trzewia. Gardła strzaskam z lubością aż wywalą na wierzch, spienione w krwistej agonii jęzory.   Przybyła w porę jednak odsiecz. Las stał się pułapką w jednej chwili dla gniewnej pogoni. Labiryntem mitycznego monstrum. Duchy biją w dzwon puszczy. Leszy nawołuje swe wilcze dzieci. Odgłosem świętego rogu. Znamy dobrze jego ojcowski dzwięk. Wesołe wycie, szybuje do uszu demona. Czuję dobrze gniew swych dzieci. Pragnienie krwi, sączące się z rozwartych szczęk. Labirynt zamknął swe ściany na wieki. Nastała z wolna noc. Deszcz na runo i mech, cicho siąpie. Trzask gałęzi tak jednaki z odgłosem łamanych kości. Co chwila przerywa błogość snu. Pod drzewem stworzenia, odgłosy uczty wystawnej. Muchy wesoło brzęczą w ustach. Żuki wturlają się we wnęki oczodołów. Uczta w imię zwycięstwa i przeciw naturze człowieka. Na świeżym jeszcze, myśliwego trupie.
    • w porannym ogrodzie śpiew niosą od piano do forte źdźbło przy źdźble i trzepot skrzydeł  nasza lotność i wyobraźnia   pnąca się w górę w feerii nieznanych barw mgłami przepasana codzienność   w jednym przypadkowym spojrzeniu kojącej magii nieskazitelny promień słońca  poprzez pierwsze dojrzałe czereśnie   przez rosy wilgotne wsuwa się i drży pośród zbudzonych klawiszy na strunie G   kapie miód na piasek południowych mórz    
    • @Rafael Marius dzięki, dawno cię nie było:) już się martwiłam:) moja wnusia już się nie boi, jest bardzo inteligentna i cały czas za mną wodziła, okręcała się w wózku, całowałam ją cały czas, chodziła po moim zimnym mieszkaniu opatulona. Bawiła się, jadła. Od razu poznała, gdzie jest. Jest taka słodka, śliczna i ma lekko śniadą cerę. Dostała ode mnie laleczkę z pachnącą buźką, jest taka fajną firma mimikane. chcę, żeby się bawiła lalkami.
    • @Gosława Poprawi mi się humor jak wreszcie ktoś będzie chciał tu czytać moje teksty i komentować. Bo to już ostatni portal jaki mi pozostał w polskim internecie :)
    • @Gosława

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Poeta stara się uchwycić w locie to, co nieuchwytne. Wyszło fantastycznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...