Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Leszczym

 

Michał.

 

Twój wiersz to bardzo mocne osobiste wyznanie.

 

 jest tutaj  poruszający dialog z krytykiem (wewnętrznym lub zewnętrznym).

 

gorliwa  obrona prawa swojego istnienia i twórczości do bycia czymś więcej niż tylko "jesiennym i szarym przemijaniem".

 

Świetny tekst !!!

 

Opublikowano

@Alicja_Wysocka Nie, to nie to, ja od zawsze nie umiem was "zdobywać" i tylko coraz to nowe ugody podpisuję, a lubię przecież i ja się pokłócić, lubię, ale mi często nie wychodzi. Zresztą pisanie mąci w perspektywie. Zauważyłem nie raz i nie dwa, że pisze się niejako na odwrót. 

Opublikowano

@Leszczym Jest prawie niemożliwym zrozumieć to, co teraz. To kwestia wielu sezonów, żeby stworzyć obraz, który rozwieje niedomówienia dzisiejszego dnia i najprawdopodobniej zawsze będzie za wcześnie. Czas zmienia historie.

Opublikowano

@Amber Tak, ale i pamięć jest wybiórcza i to bardzo. Jak to mawia Reporter Mariusz Szczygieł z pamięcią jest bardzo kiepsko. Słyszymy w większości to co chcemy usłyszeć i pamiętamy to co chcemy pamiętać. Coś rozpamiętujemy dużo później, a być może należałoby rozpamiętać co zupełnie innego, ale to z kolei nam umknęło. Jest być może nieco łatwiej tym, którzy piszą dzienniki. Ale myślę sobie że i tam wszystkiego nie notujemy. Każą bądź uważny, racja to, ale od uważności to wręcz można też oszaleć. Niejeden pisarz i nie dwóch wręcz całkowicie się roztroił od ano właśnie dzienników i autobiografii. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...