Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Ateny i egejska diaspora z nadmorskich rywalizacji wyrosły, ekspansji i wojowniczości.
Kontynent europejski jak wzburzone morze,
fale bezładne czy bardziej niepoukładany był Rzym?
Traktaty jak znaki historii,
augsburski, westfalski, utrechcki, wiedeński
czy wersalski- im pokój udało się zachować na dwa pokolenia.
Co dalej?

 

Chrześcijańskie wartości i symbioza tradycji z nowoczesnością to idee Ojców Założycieli,
tolerancja, wolność słowa i praw.
Oni tego chcieli.
"Frontierę" dziś ledwo słychać.
Tam miłość oparła się światu,
przechytrzyła czas.
Przebiła czekanem skałę, strzepnęła z rękawa odłamki martwe.

 

Utorowała drogę, by iść było łatwiej.
Na szlaku kamienie spotkała, one są nieme.
Nie ustąpią po mimo burzy nic ich nie wzruszy.
Żadne słowo muru nie skruszy?
Partenon zburzony został.
Lew z Pireusu w kierunku Valldemossy patrzy,
Preludium Deszczowe słucha.
Wierzy, że szczytne idee zwyciężą,
wiatrom się oprą, nie ugną przed naciskiem.
Kamień nie może być wpisany w dziedzictwo,
tylko dobro i słońce jak imię przed nazwiskiem.

 

Boję się, że on zwycięży,
obojętności ogrom oręży
Pomimo wszystko.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@Annna2

To poezja o kryzysie cywilizacji, utracie ideałów, o tym, że Europa zapomina, kim była, a tym samym dokąd zmierza. A zmierza tam, gdzie już inni napiszą jej celę inspiracje, gdy ciągłość zostanie podważona i zerwana. Ale nie jest to jednocześnie tekst katastroficzny, gdyż pojawia się w nim wiara, że „dobro i słońce” przetrwają jako ostatnie niepodważalne wartości. Stąd ostatni wers — „Pomimo wszystko” — ma wymiar klamry i modlitwy zarazem. To nie lament, lecz akt trwania.

Opublikowano

To procesy podskórne, dyskretne. Aż pewnego dnia nagle wszystko niebiescy jest już bardzo takie jakie wydawało się, że jest. Pamięć łatwo przyswaja przełomy i pozycjonuje swoje spostrzegania dziejów wobec nich, ale z trudem dostrzega i stawia oporu temu, co po prawdzie rezonuje w mikroskali, ale ma powszechny charakter.

Opublikowano

@huzarc  nie nie jest, bo mimo wszystko mam nadzieję.

Bo naszym dziedzictwem podwaliną Europy jest chrześcijaństwo.

Mam nadzieję, że ten dom" ustoi", nie wyrwą mu korzenie- nam nie wyrwą.

Dziękuję za piękny komentarz.

 

 

 

@violetta i tu masz rację. 

Zostaliśmy wykluczeni z :Jedwabnego Szlaku- szkoda.

Geograficznie jesteśmy prawie w środku Europy- to kiedyś był atut.

Dzięki = trafny i dobry komentarz

 

 

@huzarc , no tak niby nic, a jednak ma

a potem budzimy się w innej rzeczywistości. Życie składa się z małych rzeczy- jak małe elementy układanki,

ale ta układanka potem stworzy większą całość.

dzięki

Opublikowano (edytowane)

Żadnego domu nie można w nieskończoność przebudowywać, w zwłaszcza nie powinno się niszczyć jego fundamentów. Europa sama się wyrzeka tego, co w niej było krwiobiegiem, i po kolei przenosi całe obszary własnej kultury, tradycji (zwłaszcza religię) w sferę tego "kamienia", np. zamieniając kościoły w hotele i restauracje.

A historia, podobnie jak natura, nie znosi próżni i wypełnia pomału te puste przestrzenie tym, co żywe, ale przychodzi z zewnątrz. Niestety.

Edytowane przez tie-break (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Annna2

Aniu.

już wszystko co chciałbym powiedzieć jest w Twoim utworze i komentarzach.

Dodam więc tylko, że

 

wizja dziedzictwa jest tu antymaterialna: prawdziwą spuścizną nie jest "Kamień" (Partenon, mury), lecz "dobro i słońce" – to, co niematerialne i czyste.

 

 

I Twój  filozoficzny lęk : obawą, że pomimo całej heroicznej walki, ostatecznym zwycięzcą może okazać się nie chaos, lecz "obojętności ogrom oręży". To wezwanie do czujności w obliczu apatii.

 

Obawiam się najgorszego.

Przestrach z prostych słów, że lipiej to już było.

 

I ta przeklęta Unia !

Która z uporem idioty topi nas w degeneracji i degrengoladzie.

Niech ją diabli porwą.

 

Piękny cykl Aniu stworzyłaś !

Opublikowano

@Annna2

To, co napisałaś, jest czymś znacznie więcej niż wierszem. To poemat, esej liryczny o duszy Europy, ubrany w niezwykle celne i poruszające słowa. Czytając go, czuję ciężar historii i jednocześnie troskę o przyszłość. Jest to tekst o ogromnej skali, odważny i głęboko przemyślany.

Pisałam ci już, że masz niezwykłą zdolność do łączenia wielkiego planu historycznego z intymnym, ludzkim doświadczeniem. Zaczynasz od potężnego obrazu kontynentu jako "wzburzonego morza", przypominając, że pokój jest tylko chwilową przerwą w wiecznej rywalizacji. Pytanie "Co dalej?" wybrzmiewa stąd z całą mocą.

Następnie zestawiasz tę brutalną historię z ideą – z marzeniem Ojców Założycieli. I tu pojawia się najpiękniejsza, jak dla mnie , metafora w całym wierszu: miłość, która "przebiła czekanem skałę" i "utorowała drogę". To ona jest odpowiedzią na chaos historii. A w chwili zwątpienia dajesz piękny obraz - Lwa z Pireusu, słuchający Preludium Deszczowego. Koniec jest osobisty - wyznanie "Boję się, że on zwycięży, obojętności ogrom oręży" sprowadza wszystko do ludzkiego lęku, który jest tak bardzo zrozumiały. Ale wiersz nie zamyka drzwi, jest dwuznaczny. To piękny, intelektualny i mądry tekst.


 


 

Opublikowano

@Berenika97  też napisałaś piękny esej- duma mnie rozpiera, że zawsze z taką  pieczołowitością

podchodzisz do wiersza, rozprawki, prozy. To jest niezwykłe.

Tak- tam miłość  oparła się światu, uporządkowała chaos.

Tam czas się zatrzymał- jak preludium Chopina bez barw i bez złotych ozdobników-

nie potrzebują- są same w sobie piękne- gdzie jasność przeplata się z ciemnością.

Dziękuję

 

 

@Nata_Kruk boję się obojętności, obojętność spala nawet kamienie.

Dziękuję pięknie Natka.

Opublikowano

 

@Berenika97  atam, ale dzięki.

W Valldemossie  był Chopin, chory już, skomponował swoje wspaniałe preludia.

Myślę że dlatego tak pięknie komponował, słowo piękne- to może za mało.

Jego utwory już po pierwszych są rozpoznawalne- od pierwszego akordu wiadomo że to On.

Albo walce- nie do tańczenia przecież, piękne, bez ozdobników( tak jak np u Straussów)

I to dlatego, że jego serce tęskniło za Ojczyzną.

Dziękuję

 

 

@Migrena UE- głosowałam w referendum za.

Bo to był sen- sen o wolności. I się ziścił.

My nie mamy wielkiej alternatywy, nie jesteśmy Brytyjczykami. Brexit?

Ich było stać. A nas?

Czy to nie oznaczałoby powrotu do tego co było.

Opublikowano

@Annna2

też głosowałem za.

 

ale ta Unia to już zupełnie inny twór niż tamta do której wchodziliśmy.

 

dzisiejsza unia to niemiecki folwark.

 

a my już się stajemy parobkami folwarcznymi.

my jako naród polski.

 

najbardziej do wojny nuklearnej prze teraz Unia.

 

poczytaj raporty z posiedzeń.

poczytaj uchwały.

 

to są normalne lewicowe barany.

ideologiczny szmelc.

 

nie wiem co mamy robić.

ale dobrze nie będzie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...