Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jechaliśmy pociągiem kochając kierunek
miłości w obie strony dwóch ciał jednej duszy
oboje z bagażami ciążącej przeszłości
byliśmy zakochani razem dnia każdego

czasem pociąg przyspieszał prędkością oddechu
ciała grzał w zakochaniu dusze pieścił słodko
zawsze wracał torami dwoma imionami
słowa wypowiadane brzmiały zakochaniem

wykolejona miłość zostawiła zdjęcia
to jedyna pamiątka twarze uśmiechnięte
już razem nie ruszymy walizki zostały
pamięć zakochania do dna podróżuje

malutką ciuchcią jadę ze wspomnieniem wielkim
kiedyś podróż kochałem teraz chcę zapomnieć
że do pociągu wsiadłem jechałem z miłością
myląc życia perony do dna tory wpadły

Opublikowano

@ToyerTak to jest, jak się nie odróżnia zakochania od miłości i myli jedno z drugim.

Sądzę, że ten szaleńczy entuzjazm, wrażenie jedności ciał i dusz, porównane do pędzącego pociągu, to właśnie zakochanie.

Miłość zaczyna się w momencie, gdy wysiadamy na stacji.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • No to teraz w ramach korekty przeznaczenia nauczysz się gotować kartoflankę :);)    
    • Anna patrzy na świat otulony bielą w sadzie sarny zostawiły trop głębokie bruzdy zniszczyły gładką powierzchnię puchu tam gdzie pochylona grusza zwisają kawałki słoniny niby paciorki rozbujane przez wiatr tylko patrzeć jak wygłodniałe sikorki wbiją pazurki głęboko w jasną połać mięsa stare deski stodoły poczerniałe od nadmiaru lat zatrzymują silniejsze podmuchy śnieżna zawieja omiotła ciało dreszczem przeszywając plecy znikąd oparcia
    • Pan i Pani Frustro zerkają w lustro i nawet nie mają jak dostrzec, że za ich plecami jest całe mnóstwo. Są zupełnie egocentryczni, a zatem spoglądają całkiem żywo i bystro. Czasem szepną do siebie, że trudno, co poradzić, że bywa tak trudno. I pocieszą się niekiedy, że przynajmniej nie jest nudno. Na czarną godzinę mają taki oto plan, że wsiadają w pociąg i wybierają kierunek na Kutno. Nie pytajcie mnie tylko dlaczego akurat tam, bo nie wiem kompletnie wszystkiego tego, co nie zostało mi nigdy powiedziane.   Warszawa – Stegny, 05.12.2025r.   Inspiracja - Poetka Christine (poezja.org). 
    • Historia zna takie ewenementy gdy znacznie liczniejszy i lepiej uzbrojony napastnik przegrywa z pozornie słabszym obrońcą.  Wola przetrwania bywa silniejsza niż zakusy napastników. Ciekawy wiersz :)  
    • To wcale nie jest sztuką Bronić się gdy cię prześladują. Pamiętać o tym, co istotne - gdy przychodzi problem, Bo zapomina się o wieszczu - gdy Troja się broni. Nawet Kassandra ma na końcu rację. Odwaga? Kwestia chwili, sekundy, Smak, smak! To jest to, co determinuje działanie. Chwila - przeminie, jak każda, w czasie, Smak, obiektywne poczucie estetyki Zostanie. Odrobina odwagi, owszem, jest niezbędna Ale w gruncie rzeczy - była to sprawa smaku Który potrzebny, by wykrzesać z siebie Co szlachetne. By popłynąć w górę rzeki i postawić tamę. Bo to wcale nie jest taki łatwe - - odłożyć dumną broń odmowy. Kłamca czasem patrzy prawdzie w oczy, Oszust zagra uczciwie Bo to sprawa smaku... I kwestia odwagi.   (Przeklejam z innego portalu) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...