Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane


 

Płomień życiodajny był mi objawieniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie

w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach

dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi

źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.

 

 

 

 


 

Płomień życiodajny był mi objawieniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową  wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie

w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach

dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi

źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.

 

 

 

 


 

Płomień życiodajny był mi

zmartwychwstaniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową  wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie

w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach

dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi

źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.

 

 

 

 


 

Płomień rozświetlony był mi

zmartwychwstaniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową  wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie

w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach

dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi

źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.

 

 

 

 


 

Płomień rozświetlony był mi

zmartwychwstaniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową  wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie

w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach

dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.

 

 

 

 


 

Płomień rozświetlony był mi

zmartwychwstaniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową  wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie

w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.

 

 

 

 


 

Płomień rozświetlony był mi

zmartwychwstaniem

a w czarnej godzinie stał się axis mundi 

w przedwiecznej odsłonie Kupałowej Nocy

odczarował treści z rytuału mocy. 

 

Kręcą dziady koła iskry w niebo lecą

szczapy rozżarzone nad ogniem przeskoczą

tym ciało oczyszczą ogrzeją umarłych

słońcu dopomogą jasność w krąg roztoczą. 

 

Złą energię zduszą starodawne tryzny

wstrzemięźliwość skończą w stawie się obmyją

a z płynącej rzeki wianek zielny złowią

z miłością duchową  wiecznej Walentyny.

 

Lecą dusze w drzewa tam w koronie Wyraj 

ogród z kutą bramą Raróg dzierży klucze

znów na powrót wrócą w smudze mlecznej drogi

zagnieżdżając łono brzemiennej kobiety. 

 

Serce jaźni płynie rzeka śmierci niesie w progach ją przywita Żmij skrzydlaty strażnik 

w wężowym Wyraju na zielonych łąkach dusze się wypasą przy stole Welesa.

 

Bocian albo Lelek nowin nie ogłosi źródło życia płynie w chrześcijańskie czasy 

w nowiu Rod i Swaróg Wyraju nie wskrzeszą  

zamknęły się wrota kosmicznego drzewa.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...