Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

Słuchaj, dziewczyno, tej prostej prawdy,

co w wierszach męskich się objawia:

nie w kolorach tkwi twoja wartość prawdziwa,

lecz w tym, co serce w sobie skrywa.


Szminka może zwiększyć urok chwilowy,

tusz wydłużyć rzęs piękną linię.

Lecz gdy nadejdzie moment szczery,

prawda i tak na jaw wypłynie.


Lepiej być sobą od pierwszej chwili,

niż bać się rana bez makijażu.

Upiększaj się, gdy masz na to ochotę,

nie dla niego - lecz dla siebie.


A na randkę idź z uśmiechem szczerym,

to najpiękniejsza z ozdób wszystkich.

 

ps. A może wtedy jednak namiętnie?

Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz

 

Spod Twego pióra jak malowana

w dodatku lala, kolorem nęcisz

w blasku metafor i w oczach psoty

piórem wywijas, a niech się kręci

 

trochę szaleństwa, maślanych zmyśleń

ktoś Ci nasypał do czarnej kawy,

za dużo cukru - aż wpadły rzęsy

i zaczarował najpewniej magik

 

poeta jednak musi być giętki

musi nietrzeźwieć i nieprzytomnieć

kiedy układa coś w hocki klocki

lecz całym szczęściem, wierszyk - nie o mnie 


:) 

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka

przecież wiadomo że nie o Tobie

i w dedykacji już to widać

już po raz trzeci ja podchodzę 

bo Ci odpowiedź miałem pisać

 

i co próbuje składać wersy

pióro mi pisze co innego

nie chce się słuchać nie raz pierwszy

i chce pokazać własne ego

 

najpierw mnie fraszką uraczyło

teraz tematem tym z sufitu

i jak mi tutaj mówią z boku

że spotykany czasem w życiu

 

zaczynam wątpić czy się uda

odpowiedź Tobie złożyć w wersach

bo na tematy jest posucha

a mnie nachodzą czasem z serca

:))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

więc już się nie martw niepotrzebnie

mnie też nie słucha własne pióro

kiedy tak siedzę wprost na ziemi

a ono jest już tuż pod chmurą 

 

i stamtąd bierze krople wody

na powrót spada ciepłym deszczem

a ja podstawiam duże beczki

i z tej deszczówki składam wiersze

 

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... :))  Jacku, to mnie rozbawiło na całego, te poobrywane rzęsy... :))

... tego niech się kobietki trzymają, ewentualnie jakiś delikatny.

Fajna treść

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Maciek.J Ładne masz zdjęcie z tymi misiami, może czas wrócić do zabawy klockami. 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Bury kot i jajko (rozmowa kontrolowana)   Jajko mądrzejsze od kury nawet gdy obdzierane ze skóry - zdziwił się nieco kot bury. Nic w tym dziwnego bury kocie, który mądrości nabywasz na płocie. Jajka obierać można od dołu lub z góry i wcale nie dziwią się temu kury.  Ugotowane oczywiście na twardo, że wybrukować mógłbyś nimi ulice. Całkiem inaczej ma się sprawa gdy smażysz jajecznicę.  Trudno zrozumieć mi te wszystkie tajemnice gotowania, gdyż mam migrenę od ciągłego spania.  Odpowiedział kot bury nie przestając ziewania,  zeskoczył z płotu i powrócił do spania.   Nie wierzcie temu, że kontrolowana rozmowa,  inaczej mówiąc po prostu domowa. Kot zadowolony jak zawsze z siebie, a jajko już dawno przebywa w niebie.    Na zakończenie tej rymowanki, a dobrze o tym wszyscy wiecie, przeróżne dziwne rzeczy zdarzają się na tym świecie.  
    • Zamykali antykwariat, a ja -  widziałam jego śmierć. Opróżnione półki, jak bezzębne dzieci, pragnęły poczuć szorski papier.   Było słychać negocjacje, okładki drżały. Książki skazane lub niepewne przyszłości. I ta melodia końca istnienia, którą słyszą nieliczni, w rytmie żółtych kartek.  
    • Zimny jesienny wiatr, Szybując nieśpiesznie w przestworzach, Widząc morze biało-czerwonych flag, W widoku tym się zakochał.   I pędząc tak pod niebem Warszawy, Zapragnął ku nim się zbliżyć, By widokiem tym się zachwycić, Tak bardzo nim zdumiony.   Nasz niegasnący patriotyzm, Tyloma emocjami okraszony, Najszczerszy jego wzbudził podziw, Zimnego wiatru gorący rozniecił zachwyt.   W łopoczące biało-czerwone flagi Zaplątały się jesiennego wiatru powiewy, Pięknu ich nie mogąc się nadziwić, Pięknem ich poruszone do głębi.   A wiatr między flagami wciąż tańcząc, Ciekawsko się rozglądając wokoło, Zachwycony nieskazitelną bielą i krwistą czerwienią, Uniósł się ku pobliskim dachom.   I muskając łagodnie stare kamienice, Gdzie historia w cegłach wciąż drzemie, Zapytał się ich półszeptem, O tak wspaniałego widoku przyczynę…   I opowiedziały mu kamienice stareńkie, Niezłomnego i dumnego Narodu historię, Jego bohaterskie, tragiczne dzieje, Naznaczone tak bardzo bólem i cierpieniem.   I zimny jesienny wiatr, W milczeniu się w nią wsłuchiwał, Jakby tego szczególnego dnia, W pamięci swej ulotnej chciał ją zachować.   I opowiedziały mu Ojców Niepodległości pomniki, O uciemiężonego Narodu niegasnącej woli, Mimo przeciwności losów wszelakich, Tlącej się w pokoleniach kolejnych…   A ciekawski choć ulotny wiatr, Mieszając się między wielki ten marsz, Do serc dumnych Polaków zajrzał, By odgadnąć drzemiące w nich marzenia.   Samemu będąc niewidzialnym, Na pograniczu światów materialnych i duchowych Dostrzegł niewidzialne te więzi, Łączące Naród tak dumny.   A pozostając wiernym przyrody siłom, Z praw natury się nie wyłamując, Zamierzył oddać uniżony swój hołd, Wspaniałym polskim patriotom.   I muskając łagodnie ziemię, Uniósł złote jesienne liście, Niczym niegdyś na polach bitew, Dumni żołnierze sztandary łopoczące.   I uniesione podmuchem gwałtownym, W poprzek placów i ulic szerokich, By w powietrzu zaraz zatańczyć, Jeden po drugim oderwały się od ziemi,   A ten wirujących złocistych liści taniec, Dla dumnych patriotów był hołdem, By zasłużoną oddać im cześć, Szczerym wiatru dla nich pokłonem…   I roześmiane twarze dziecięce, Operlił wnet jesiennym rumieńcem, By namalowane na nich pędzelkiem, Skrzyły się flagi biało-czerwone,   By choć na policzkach jedynie namalowane, Gdy w objęcia nocy odpłynie już dzień, Pamiętnych przeżyć rylcem W dziecięcych sercach pozostały wykute…   A wiatr... już nie zimny... Lecz nieznanym mu uczuciem rozpalony, Samemu zapałał tej jesieni, Miłością do barw tych szczególnych...   Nie mogąc osobiście uczestniczyć w wielkim Marszu Niepodległości w Warszawie, choć tym skromnym patriotycznym wierszem mojego autorstwa chciałbym połączyć się duchowo z wszystkimi jego Szanownymi uczestnikami...  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @violetta jęz. hiszpański jest niezwykle melodyjny i śpiewny...      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...