Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bardzo lubię czytać twoje wiersze - zawsze piszesz je sercem i dlatego są tak niepowtarzalne

a dodatek muzyczny - cóż Piotra Szczepanika lubię od zawsze i mam nawet płytę z jego piosenkami

dziś takich piosenkarzy jest coraz mniej

Opublikowano

@Maciek.J  tak się zastanawiałam czy Lem widział kormorany?

Pewnie tak.

Romantyczny Lem- kiedyś  nie przyszłoby mi to do głowy- On taki racjonalny?

(Przewyższył swoją epokę)

a jednak:

 

...(...) Chciałbym  przemówić  raz czerwienią,

albo wyśpiewać coś błękitem,

Jak kwiaty, co się słońcem mienią,

O czymś wyśnionym- nieprzeżytym...(...)

 

Opublikowano

@Annna2

Piękny wiersz w którym połączyłaś prostotę codziennego doświadczenia z głęboką refleksją. Ciekawy jest ten "gwóźdź wystający z buta", który jest źródłem ekstazy - to bardzo oryginalne spojrzenie na ból. No i te matematyczne działania - świetna metafora.

Najbardziej ujmuje mnie zakończenie - to pojedyncze słowo "Święte".

Tylko tytuł mnie zastanowił, bo wiedziałam, że nie jest przypadkowy. To imię robota, ale nie czytałam "Cyberiady" Lema.

Opublikowano

@Berenika97  tak Trurl jest z Cyberiady.

Trurl przyjął jeden hed ilość ekstazy jakiej się doznaje przemierzając 4 mile z gwoździem wystającym w bucie, a potem gwóźdź się usunie.

Tu jest też takie moje połączenie racjonalności i  transcendencji.

Lem mówiący o sobie - agnostyk, całe życie poszukujący Absolutu,

granic ludzkiego czucia i poznania.

Dzięki

@huzarc, @Wochen dzięki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

kilkoro moich bliskich, wierzących znajomych podsumowując mój ateizm (teraz jednak bardziej agnostycyzm) stwierdziło, że chcieliby żeby więcej osób deklarujacych się jako wierzące rozmyślało tak wiele na temat, zostańmy przy tym określeniu Absolutu. 

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

@Robert Witold Gorzkowski  to prawda.

Wierzę, i nigdy nie miałam wątpliwości. Lem określał się jako niewierzący, ale mówił, że jest jakaś siła wyższa.

W życiu nie kieruję się oceną- wierzący, niewierzący, ważne jakim się jest człowiekiem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...