Okrągłe brzuchy dzieci a w nich pustka
jak w oczach matek nad którymi wisi burza
gdy widzą deszcz zielonych gwiazd w lato
pędzących w dół by zgasić nikłe światło
Wystrzelił kulę dwudziesty trzeci marca
przez całą rodzinę przeleciała
kończąc na czaszce bladego cywila
nastolatka który mózg siostry widział
"Ludzkie zwierzęta" w swoich lustrach stoją
gdy powinni bronić innych przed sobą
ponad kilkadziesiąt tysięcy ofiar
a wciąż wątpliwości czy to jest zbrodnia
september blues
słomą czuć po złote jak się w miedzę struże
wdychając promienie sok skapuje z gruszek
faluje bursztynem po złote na drodze
tańczy z horyzontem i w asfalcie tonie
oczy nam włzyzłaca bo milczą do tego
nad głowami z trzaskiem klucz zamyka niebo