Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

prawie święty onanista


Rekomendowane odpowiedzi

wchodzę po schodach
łamię kość
spadaniem łamię
udo

w filiżance solanki
opuchłe cielsko moczę
płaczę w ukryciu
nikczemnie
patrzę w Mojżesza dziesięć oczu
a potem cudzołożę z telefonem komórkowym
zero pięćset
dobra... zero siedemset

na Boga!
cóż robię?
ola Boga!
robię z siebie idiotę chyba
dla Boga!
cóż mówię?
szczęść Boże liwy
wychodzę na prostą
jako taką krzywą

stawiam kalambur słowno - wzniosły

radosna gra tysiącem kart
trik na triku - gwałt
człapie z talii król nagi
lekkim duchem paruje jeszcze
krawędzią dotyka ran ziemi
wygrywa - przegrywa
remisuje

klatka schodowa ciemna
mój Bóg światła nie zapali
sam gasi

[sub]Tekst był edytowany przez Adam Szadkowski dnia 01-10-2003 23:55.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jak konflikt, którego i bóg rozwiązać nie potrafi, człowiek aż tylko człowiek i jego gry codzienne...
Tak Adam, Twoje wiersze - dobre, miłosierne inaczej, ale Twoje bardzo; czasem myślę, że powinieneś poeksperymentować bardziej, pobiegać w przestrzeni poezji, bo jest ogromna i czeka...;
nikt z nas święty nie jest i nie będzie:)
pozdrawiam, agnieszka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie!
rozumiem, że codziennie czynimy gwałt na własnym jestestwie
walczymy między koniecznością a pragnieniem
i suma sumarum ... popiół
bardzo pięknie to rozwinąłeś
ale mnie brakuje klimatu, jakiejś cząstki ciebie
choćby szarości
brakuje tego łkania, które wyziera z wiersza
a tak filozoficznie, to ja wolę tabulę rasę, reinkarnację

pozdrawiam bardzo serdecznie
seweryna


[sub]Tekst był edytowany przez seweryna żuryńska dnia 02-10-2003 14:23.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że Autor przeżywa ostatnimi czasy konflikt wewnętrzny, konflikt dotyczący wiary. Trochę jak Konrad. Ale w przeciwieństwie do Konrada i wbrew wszystkiemu - stara się zrozumieć Boga. Karkołomne zadanie... Bóg nigdy nie zrozumie człowieka, podobnie, jak człowiek nie zrozumie Boga. Są na to zbyt różni. Jednak to Bóg gasi światło - utrudnia,nie ułatwia. Użyte słownictwo wskazuje na duży poziom gniewu, deprecjacji samego siebie. Prawdopodobnie jest to spowodowane poczuciem winy, że nie jest się dość dobrym, by zadowolić Boga, zrozumieć Go, sprostać stawianym przed sobą zadaniom. A tak naprawdę, to w tej grze nikt nie wygrywa. I trzeba się z tym pogodzić.
Być moze zupełnie niewłaściwie odczytałam intencje autora. Jednak patrzę przez pryzmat samej siebie. A ten wiersz jest mój... i nie mój. Jednak na pewno można powiedzieć jedno - jest świetny, ponieważ za każdym słowem kryje się mnóstwo znaczeń. Wybiorę sobie te moje... I na pewno długo jeszcze będę myśleć.
Pozdrawiam zabieganego Autora i przepraszam za "myślotok" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...