Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

,,Bóg miłuje pokornych,, 

     List do Syr.3 

 

pokora 

trudno się w nią ubrać 

ciasny gorset 

 

upadamy błądzimy 

zawsze nieomylni 

MY zawsze pierwsi wielcy 

 

pnę się do góry 

widzę tylko siebie 

władca zwycięzca

trudno dostrzec Boga 

 

dopiero gdy …

gdy…

 

przypominam sobie że On 

to nie sen baśń

On to życie 

życie w zgodzie 

z Nim sobą światem

to właściwa droga 

 

wracam pochylam głowę 

bez pokory trudne 

 

Jezu ufam Tobie 

nigdy nie opuszczasz 

czekasz na każde dziecko 

 

8.2025 andrew 

Niedziela, dzień Pański 

 

Edytowane przez andrew (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

powiązane z pokorą, ale po przeczytaniu zamurowało się z Tobą podzielę:

 

                       "Ja nie daję łaski dlatego, że ktoś zasługuje. Nikt z ludzi nie zasługuje na to, co otrzymuje. Daję wówczas, jeśli ktoś pragnie przyjmować Moje łaski i przyjmuje drogę, jaką go prowadzę,by uzdolnić do służenia tymi łaskami.

                            Droga prowadząca do znaczących i wielkich łask (mających szerokie znaczenie jako znak mojego działania) jest bolesna i trudna, bo potrzeba głębokiego oczyszczenia duszy i ciała, by łaska Moja nie została użyta na własną chwałę, gdyż to prowadziłoby do zguby zamiast do świętości.

                              Dlatego, gdy ktoś pragnie charyzmatów i łask potrzebnych do wypełnienia tej służby, to musi być otwarty na wszelkie Moje sposoby przygotowywania go.

                                    Moja łaska obejmuje także siły potrzebne do heroicznego trwania i ufności. Daje je, gdy Moje dziecko pragnie ponad wszystko wiernie Mi służyć i wypełniać Moją wolę. Gdy pragnie kochać, jak Ja ukochałem.

                                    Nie myśl o swojej niegodności, o tym, że nie zasługujesz. Raduj się, Bądź wdzięczna i w uniżeniu służ Moimi darami, aby rosło królestwo miłości."

                                                                       Słowo Pouczenia sb. 23.061990 g.22,05 Alicja Lenczewska

Opublikowano

@andrew

Piękny wiersz o duchowej drodze, który porusza uniwersalne tematy pychy i pokory. Podoba mi się porównanie pokory do "ciasnego gorsetu" - niewygodne to dla naszego ego. Przypomnienie o Bogu jako rzeczywistości, jest szczególnie poruszające.


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrzę wstecz na przerysowane obrazki. Zapominam o klepsydrze utrzymującej drobinki piasku w marszu. Nie widzę sypiącego się przede mną czasu...   Patrzę w nieznane, widzę teraz klepsydrę. Boję się, że czas mi ucieka, Czasu niewiele, a ciągle ubywa.   Ale co jeśli spojrzę na teraźniejszość? Co wtedy zobaczę? Słońce się śmieje, A księżyc się pali.   A może spojrzeć na ten czas, Który niebo wskazuje teraz...   Nic się nie dzieje. Czas mi nie ucieknie. Nie muszę go gonić, Wystarczy za nim chodzić.   Trzymać go blisko, obserwować czasem, jak nocą ognisko. Może na chwilę zaśnie, Ale zupełnie jeszcze nam nie zgaśnie.
    • Koniec wypala horyzont. Tam, gdzie wczoraj drżał błękit - śpiewny jak skrzydło motyla. Słońce pęka: łeb jagnięcia pod kamieniem, jego mózg, światło - cuchnie spalenizną codzienności. Morza kipią krwią pierwszego syna. Góry wypluwają lawę i krzyk. Ptaki spadają jak strzały, skrzydła wplątane w wiatr. Gwiazdy rozsypują się w popiół. Wirują - taniec śmierci, taniec ostatniego światła, taniec chwili, która była Bogiem. Paruje łza w ustach dziecka, które śniło o błękicie. Na horyzoncie paszcza nicości. W niej drga ostatni cień, w którym żył Bóg. Ostatni oddech Boga - tak cichy, że słyszą go tylko umarli. Bo On zapragnął końca, jak my pragniemy początku. I koniec stał się ciałem. I jadł nas jak chleb.  
    • @Roma wersy zaklęte w wierszu opowiadają o pragnieniu odzyskania chwili bliskości i wolności z kimś ważnym, choć te relacje należą  już do przeszłości.   o napięciu między obowiązkiem a pożądaniem, gdzie autentyczne uczucie jawi się silniejsze niż sztuczne normy i konwenanse  
    • Twoje słowa  Pogrzebały prawdę    I moją duszę    Więc już się  Więcej nie wzruszę    Nad twoim płaczem  Bo nie ma nad czym    Ale gdy śmierć  Zapuka do moich drzwi    Wezmę ciepłą  Kołdrę i poduszkę    Bo tam po drugiej stronie  Jest tak zimno    Wręcz lodowato  A ja nie lubię chłodu   
    • Dziękuję za docenienie i odwiedziny @Rafael Marius. Udanego tygodnia! Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...