Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Berenika97 Zebrało mi się w dziale poezji kanibalistycznej

 

Na izbie przyjęć w mieście Larnaka,
pacjent oświadczył: "Prawda jest taka:
"Pamiętam tylko, że jadłem drób,
wtargnął kanibal i w łeb mnie łup.
A gdy zemdlałem, zeżarł mi ptaka".

 

Rzekł pewien cwany szaman z Botswany
przez ludożerców w buszu pojmany:
"Uczą te oto ryciny,
by starej nie jeść ludziny".
Mimo to szaman został zszamany.

 

Chciał ludożerca się żenić w Warszawie,
nawet pierścionek wybrany miał prawie.
Gdy jednak bliżej poznał rodzinę,
tłumaczył lubej uczuć ruinę:
"Ja twych rodziców kompletnie nie trawię".

 

Nie martwi się wcale kanibal z Boliwii,
że starzy dziewczyny są tacy zgryźliwi.
Chociaż ciskają klątw miliony,
suplikant mruczy urzeczony:
"Ja bardzo to cenię, że tak są zjadliwi".

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@Annna2Co do widelca to są różne opinie. Ale jest pewne, że w czasie, gdy Henryk Walezy przybył do Polski (XVI w), Francja była cywilizacyjnie za nami, zwłaszcza pod względem higieny. U nas były normalne toalety, a Wersal, który był budowany póżniej ich nie miał.  Na Zamku Królewskim w Warszawie były łazienki z bieżącą wodą, a we Francji zaczęto się myć w celach higienicznych dopiero pod koniec XVIII wieku.

Bardzo dziękuję! 

@KlipNo rewelacyjne! Okazało się, że kanibalizm ma duży potencjał. A Ty potrafisz go świetnie wykorzystać. :)

@violettaBardzo dziękuję!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W cudowny, liryczny sposób z należytą zadumą i szacunkiem opisałaś ten czas zaduszny, który przed nami. Nie lubię odwiedzać cmentarza w tych dniach bo nie ma tej magii miejsca a jedynie zlot tych, którzy dopiero w obliczu kartki z kalendarza przypominają sobie o istocie przemijania i sprawiedliwości śmierci. Dobrze jest odwiedzać zmarłych nie tylko od święta. 
    • Linia cmentarna, jak co roku, łączy koniec z końcem i milczenie z milczeniem. Cisza prowadzi przez alejki smużką dymu, wstążką wykradzioną z wieńca.   Z każdym sezonem potrzeba coraz więcej czasu, aby wszystkim złożyć wizytę. Siatka spękań już porosła nagrobki, teraz przechodzi niepostrzeżenie na dłonie.   Przy pomniku czapeczka żołędzia tuli się do kamiennej płyty; wewnątrz zastygły krople wosku z rozbitego zeszłorocznego lampionu - oto wróżba na dni jeszcze niedojrzałe, nieopadłe. W palcach zaszeleściła reklamówka, liście chryzantem sypią się na na buty.   Po długim spacerze przemoczone nogi odmawiają posłuszeństwa. W głowie tłucze się nie wiadomo skąd dziecięcy głos, coraz natarczywiej.   - Mamo, czy pod ziemią jest ciepło?
    • @huzarc, @Berenika97, @Simon Tracy, @Kwiatuszek, @FaLcorN, @Poezja to życie dziękuję za wasze odwiedziny i pozostawienie śladu. @viola arvensis  jeżeli inaczej i wyjątkowo, to strzał w dziesiątkę. Cieszę się

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @RomaBardzo mi miło. Dziękuję za dobre słowa. Pozdrawiam.
    • Gdy widziałem Cię po raz pierwszy, zbiegałeś ze wzgórza  Dookoła szumiał wielkopolski las Oczy miałeś smutne, nos zaczerwieniony  Lśniące bordowe serce zdobiło Twój pas I sam nie wiedziałem, dlaczego na Cię patrzę Tak natrętnie, pytałem się sam Bo czułem, jakbym miał Cię już wcześniej i zawsze Tak czułem, kiedy ujrzałem Cię tam Ktoś śpiewał: „Złote Piaski, ach, Złote Piaski!  Kto był w nich choć przez chwilę, temu przyśnią się nie jeden raz.” Spojrzałeś na mnie, a oczu Twych zieleń Odbiciem była przyjeziornych traw Sarna w biegu zatrzymana, młody jeleń Letni anioł, niepomny ludzkich spraw I nie wiedziałem, dlaczego na mnie patrzysz Co we mnie widzisz, pytałem się sam Czy na Twojej twarzy widzę wzruszenie? Dałeś mi uniesienie, lecz co ja ci dam? I wciąż ktoś śpiewał: „Złote Piaski, ach, Złote Piaski!  Kto był w nich choć przez chwilę, temu przyśnią się nie jeden raz.” Wtem sięgnąłeś drżącą ręką, mój mały Do mej ręki, aby tkliwy dać mi znak Uściskiem czułym Ci odpowiedziałem I ujrzałem twoje usta, uśmiechnięte w wielkie „tak” Tak jak wtedy żeśmy na tym wzgórzu stali Tak ja nadal stoję z Tobą w moich snach Choć niewiele nam wspólnego czasu dali Tak ja nadal jestem z Tobą w moich snach I sam śpiewam: „Złote Piaski, ach, Złote Piaski!  Kto był w nich choć przez chwilę, temu przyśnią się nie jeden raz.”
    • @Waldemar_Talar_Talar Po Targach w Krakowie ustalimy poetycką''wymianę myśli''.Jestem z moim Wydawnictwem i niby powinno być łatwiej bo to drugie ''wyjście'' a trochę ''zatrzymuje ''w biegu codziennych spraw...Dziękuję raz jeszcze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...