Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

wczoraj podarowalo mi Wrocław 

dworzec wysadził z pociągu 

zaprowadził do linii cztery

zawiozła pod zoo 

po lewej hala stulecia 

a za nią cud 

znalazłem się w niebie 

cudowna muzyka 

przy feerii gimnastykujących 

się fontann 

 

muzyka i pulsująca woda 

rozszczepione promienie słońca 

mienią się kolorami 

niebiańskie widowisko 

 

dalej zaprowadziła 

do ogrodu japońskiego 

oryginalne widziałem nie raz 

tutaj urocza miniatura 

dominują kamienie woda 

otaczane gesto przyrodą 

to atrybuty ogrodów 

również w Chinach 

 

dziesiątka 

powiodła do katedry 

na starym mieście 

zapoznała z licznymi krasnalami 

 

lody ochłodziły gorące głowy 

kilka wrażeń w życiu więcej 

koszt to wysilek wstania 

z kanapy 

jak powiedział kiedyś …

wiecie kto 

 

8.2025 andrew 

 

Edytowane przez andrew (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@andrew Andrzeju kawą i drożdżówką-własnego wypieku przywitałabym Ciebie. Następnym razem mów.....mamy Mosty Pokoju i Rzekę Odrę co zachwyca wciąż.......

@Bożena De-Tre Ciekawy Przewodnik Ci wyszedł...tylko pamiętaj mów.Wroclaw dziękuje i pozdrawia.....dobrej pogody na dziś.

@Annna2 Że też te nasze Anny mają takie miłe marzenia....pozdrawiamy Wrocław i ja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nosiła zawsze szeroką bluzę i ciemne okulary nikt nawet nie zapytał   - wystarczyło im logo, postrzępiony materiał poczuli, że mogą wyszydzać   a jednak ona szła : stopień po stopniu   choć każde z rzucanych ciężarem krępowało nie pozwoliła się zatrzymać   aż w końcu dotarła tam, odwróciła się tylko raz   gwałtownie uniosła głowę, sponad oprawy  poraziło ich złoto, błękit i zieleń spojrzenia   zdjęła obszerne ubranie  z kieszeni wypadł nóż co uchwyciła _ odeszła jak przyszła       na skrzydłach poruszył mnie Twój wiersz... cholera mnie bierze na takie sytuacje..rozszarpałabym każdego za zabawę drugim człowiekiem...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 To jest prawdziwy obrazek i zapis myśli „ zranionego Szkła”.Ja tylko połączyłam kropki.
    • wiersz-o-dystans    wschód kwitnie dzień się osadza  i z brył kondensuje miasto  nabiera mięsa nakłada skórę  obrasta drzewami obrastają betonem kondesacja tężenie    drgania ponad czarną arterią  odejść mlaszcząc w chodnikach  niech gołębie wschodu krążą  nad kamienicami na dzień  dobry na dzień ledwo    ozłota kształtów i ruchu  stoję dziecko w brzasku  dziecko niebytu piszę go raz  i zmileczę przemilczę a na zawsze zniknie  a zniknie na zawsze        
    • ten rodzaj energii mogę ci przekazać wyłącznie językiem. z ust  – prosto w serce. niech rozrośnie się tam do rozmiarów opowieści o staruszku który, w opinii współmieszkańców wsi kompletnie oszalał w tym swoim próbowaniu... przyciągnięcia Wenus. samorobnym Marsem. ach, ileż dni spędził on na rozsypywaniu po podwórku rudego piaszczydła, na obtaczaniu w nim, niby mięsa w panierce, każdej swojej ruchomości: od agrafek – na wersalkach i meblościance kończąc! kto policzy, ile ton kamienisk nazwoził biedny, jak się zdawało, pomyleniec, na posesję, by imitowały marsjańskie głazidła? chyba mniejsza o to. ważne było czekanie, tęskne, z oczami skanującymi czerń dnia i nocny błękit. to zasychanie w środku i na zewnątrz, upodabniając się do skalnego odłamka. ta wiara kierowana wzwyż. aż pewnej nocy całe jego  obejście zakwitło, z piachu i kamieni wystrzeliły łodygi. ciepłota, niby wielki koc, miękko i powoli rozścieliła się na dachach budynków, rudym piasku, na studni. ciało staruszka, nie większe od śmiejżelka, znaleziono w zagonie petunii. pochowano w pudełku po zapałkach na kocim cmentarzu. jego duch ciągle zespala się ze Ziszczoną. ...widzisz, jaka ładna historia? powiem w sekrecie: to nie wymysły. choć też – bajka!
    • @Simon Tracy  Czasem wystarczy przetrzeć szybę - tam naprawdę jest słońce i zieleń. Możesz nie nazywać tego narzekaniem, ale Twoje wiersze niosą bardzo dużo bólu, bezsilności, samotności. I to właśnie one mówią najwięcej jak Ci jest teraz. Nie warto oszukiwać siebie - siebie najlepiej słuchać uważnie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...