Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z kilku minionych wakacji
pamiętam tylko anioła
ugiętego pod wiadrem zimnej wody
idącego polem napoić jaskółki
tak wiele ich tam było

pamętam też zapach chleba
o czwartej nad ranem
i białe ręce piekarza
jak dobre muszą być dłonie
dające chleb

kwiaty zrywane w lesie
dotąd noszę w tomiku poezji
dumne i piękne
jakby same były poezją
minionych lat

Opublikowano

Piękne wspomnienia. Jest w tym coś ujmującego, mimo że banał okrutny (anioł, zapach chleba - to wyświechtane bardzo), to jak dla mnie nawet znośnie podany. Nie będę się dziś czepiać

pozdrawiam ciepło
Iga

Opublikowano

Witamy na forum!
Wiersz... całkiem przystępny. Podoba mi sie wspominkowy nastrój.
Gryzie mnie początek:

"z kilku minionych wakacji
pamiętam tylko anioła"

Anioł - ckliwy. Powtarzam się ale: niektóre słowa są tak "oklepane", że ciężko urzyć ich w niebanalny sposób.
A co byś powiedziała na:


kwiaty zrywane w lesie
noszę w tomiku
dumne i piękne

same są poezją minionych lat


pozdr serdecznie

Opublikowano

no, jako taki, jak na debiut nawet ok, tyle że jak się czyta więcej niż jeden raz przestaje być tak kolorowo. ostatnia strofa jest najgorsza, pierwsza najlepsza. mam nadzieję, że tendencja spadkowa została już przez ciebie pożegnana i następnym razem będzie lepiej. serdeczności

Opublikowano

Dziękuje za ciepłe przyjęcie na forum. Obiecuję, że będę pracować nad słowem i w słowie, i że przezwyciężę "tendencję spadkową";)
Igo, wspomienia często bywają banalne, tak jak pamiątki z różnych miejsc, czy po wydarzenich ( patrz: kwiatki w tomiku ). Ja osobiscie wolę banał, niż przerysowany i przejaskrawiony język, nasycony niezrozumiałymi metaforami. Prostota uczy. Postaram się jednak następnym razem być bardziej błyskotliwa:)

Vero, dziękuję za uwagi i pomoc. Proszę o jeszcze przy kolejnych wierszach.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Opublikowano

jak smutne jest dzisiaj
wspomnienie o roli
gdy chleb boli

naprawdę nostalgicznie nastrajasz, wspomnienia piękne, a te jaskółki...co do anioła, niech będzie przezytkiem, ale ja uwielbiam anioły i lubię o nich czytać i dobrze że tu jest!serdeleczki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...