Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

potem się snują w sennych zwidach

lub po krawędziach chodzą jawy

aż w końcu już nie jesteś pewna

widzisz owoce własnych marzeń

 

a może wkradły się demony

tworząc rusałki i boginie

lejesz święconej mnóstwo wody

by spektakl jak najszybciej minął

 

lecz nie przemija dzisiaj jeszcze

może odejdzie wraz z duchotą

po parnym czasie przyjdą deszcze

zaśniesz tulona w gwiazdach nocą

:)))

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

 

Bóg stworzył wszystko bardzo dobre

właśnie się nad tym zastanawiam

i człowiek jeszcze raz nie musi

poświęcać drugi raz poprawiać

 

A wodę owszem ale zwykłą

leję do wierszy niechaj kapią

a kto chce wierzyć może zmoknąć

więc radzę lepiej kaptur zapiąć

 

bo kiedy zasnę nie panuję

więc niech tam plecie się co lubię

mogą być bzdurki czy framuszki

będę je zbierać do pogubień

:)

 

 @Marek.zak1, dziękuję :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bóg raczej wszystko stworzył po coś

i nad tym się zatrzymać warto

by człowiek żył pracował w pocie

i zawsze rozum miał otwarty

 

na Bożą chwałę tworzył dzieła

i sam się stale doskonalił

Chrystus otworzył bramy nieba

dla nas abyśmy właśnie tam zmierzali

 

a w wierszach owszem można bzdurzyć

i lać też wodę w nieskończoność

bawić się słowem coś pogubić

może coś znaleźć - nie wiadomo

:)))

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka Nie to jest żal bardzo pragmatyczny i nieosobowy, że otóż nie mogę nabyć Twojego tomiku poezji. A zacząłem je zbierać. tylko tyle. 

@Alicja_Wysocka Wiesz, ja się boję trochę takiego internetowego przekleństwa poety / poetki. Że wiesz padnie jakiś głupi szacher macher i cyk pstryk siądzie informatyk i znikają wiersze wszystkie w kilka minut. 

Opublikowano

@Leszczym Oj. rozmawialiśmy już chyba prywatnie na ten temat. 

Pierwszy nakład już dawno mi się skończył, nie planuję powtórzenia, ani kolejnego tomiku, ze względu ograniczonych możliwości finansowych, to chyba potrafisz zrozumieć. Rozdałam przyjaciołom i rodzinie, i nie żałuję. 

Cóż Ci mogę zaproponować? Skopiuj sobie do własnych katalogów, twórczość autorów, których lubisz - to moja chusteczka dla Ciebie na otarcie łez, sorki. :(

Nie mam innego pomysłu, 

tymczasem :)

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Alicja_Wysocka Alicjo ja Ciebie zupełnie nie obwiniam w żaden sposób. Naprawdę rozumiem. Ale jest takie niebezpieczeństwo wykluczenia z komputera. Czasem po ludziach próbuję temu przeciwdziałać, ale faktycznie na to potrzeba dużo forsy. Muszę wygrać w totka, w którego nigdy nie gram. Jak bym wygrał to może bym nawet i sponsorował takie tomiki. Ale nie gram, więc przegram. Poza tym plany mogłyby się i tak zmienić, człowiek głupieje od takich wygranych... Tymczasem :) I myślę, że serio już tak jest, że żeby utrzymać wydawnictwo, bo to wiesz niektórzy wydawnictwa nawet zakładają to trzeba brać od poetów po dychu od tomiku ://

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Leszczym Czym większy masz nakład, tym taniej wychodzi cena jednego. 

Tylko co dalej? Już widziałam autorów, którzy siedzą na krzesełku w jakimś parku 

i sprzedają swoje książki. Rozmawiałam z niejednym autorem, żałowali, że wydali kilkadziesiąt tysięcy i teraz sami bujają się ze zbytem - dziękuję, postoję.

Przecież wydawnictwo Tobie oddaje druk - nie myśl, że będzie go rozprowadzać po księgarniach.

Ps. Warto się jeszcze postarać, poprosić o numer ISBN, jak już go dostaniesz, to musisz przesłać do Biblioteki Narodowej 2 egzemplarze. Ponoć nie jest to obowiązek, ale jak już coś robić, to porządnie. 

Też nie gram w Totka, kredytu brać akurat na taki cel nie zamierzam.

Dzięki za zrozumienie i nie płacz już proszę :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Co ta dziewczynka wyprawia z gołębiami, cudo. Nie wiem czy Chopin piękny czy balet. Jedno i drugie piękne.:)  
    • Mama z tatą, trącając się łokciami, Szatkują kapustę do kiszenia na zimę. Córka gołymi stopami, z chichotem, W beczce tańcuje na dyskotekowe rytmy.   Nadchodzi jesień, robią zapasy na chłody. Wujek wędzi schaby, balerony, cuda same. Kręci kiełbasy na metry, bez umiaru żadnego. Tu salceson, tam kaszanka – jak z PRL-u.   Przyprawy dobiera i w gary układa. Ciocia Maja, rozwiedziona z Guciem, Łezkę puszczając z oka smutnego, Mak uciera na ciacho przepyszne.   Para bucha pod sufit, plątanina, krzyki, Po piętach się kaleczą, palce rozdeptują; Jedno klnie, drugie przeprasza na klęczkach. Pies zwąchał kęs smakowity na stole,   Jęzor wywalił i łuuu – wyje wniebogłosy. Przy piecu chlebowym, rozgrzanym, Romek, lekko przypudrowany mąką, Nadzór baczny trzyma, a piec czujny   Nad Romkiem podchmielonym. Taka to piekarska komitywa. W tym rwetesie, w tej bieganinie Za własnym cieniem i ogonem,   Łomot od drzwi słychać, łubudu! Ki czort? – pada pytanie gospodarza domu. „Listonosz Maciek, dobre wieści przynoszę” Azor, bierz go, kapusia, bimber wyniuchał.   Nagle coś zamarło, nikt się nie spieszy, bezruch. Nawet zegar zawiesił wskazówki na kołku. W kuchni, pachnącej jeszcze wiejskim jadłem, Czas utknął w kadrze, a projektor zgasł…    
    • utrwaliłem się na tym zdjęciu za oknem wiatr ulice machają ogonem   nie mogę zasnąć żarówki mruczą koty świecą oczami  
    • jasność zaprzęgnięta do bezlitosnej walki z chandryctwem! kantaty zastępujące wszechrozbrzmiewający muzak! właśnie, pomimo, iż do Bożego Narodzenia jest jeszcze sporo czasu, przyszli do nas kolędnicy-jasełkowicze. aż uginają się, spoceni, pod ciężarem kilkudziesięcioletniej szopki. z sapaniem stawiają lakierowane skrzynisko na środku dużego pokoju. przedstawienie czas zacząć! diabełek wysuwa łuszczący się z farby, pomarańczowy język, Śmierć robi zamaszek kosą na zardzewiałej sprężynce  –  i pstryk! – głowa Heroda wystrzeliwuje. nieco za mocno. turla się pod komodę. raczkuję, macam. jeju! co u licha? zamiast drewnianej łepetynki  – cud! – wyciągam zwinięte w kłębek... kociątko. uśmiechasz się, kochanie. w tej magii nie ma nic ponadnaturalnego – mówisz przejmując ode mnie kiciulka-dzidziulka. i dzieje się wielkie święto: moje wyżyny lekko i z wyczuciem napływają na twoją nizinkę.
    • @lena2_ rozumiem doskonale, też wiekszosc moich utworow to obserwacja życia, ludzi, choć często piszę w pierwszej osobie, bo tak po prostu lubię. Ciesze sie ze Twoj telefon często dzwoni, skoro to Cię cieszy.   Moj dzwoni rzadko - no i cale szczęście

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...