W zimnej przestrzeni wśród aspiracji
na drodze ptasim usłanej mlekiem
piękne gwiazdeczki czekają tęsknie
co im fortuna w darze przyniesie
Lecz nawet w chłodnej kosmicznej próżni
pragnienie ciepła brzmi cicho przecież
dystans topnieje pieszczony szeptem
bliskość przytula zawsze najlepiej
Czułym promykiem aury dziewczęcej
przyciąga Marsa w słodką orbitę
na szlakach czasu oswaja szczęście
nim chwila zniknie gdzieś za zakrętem