Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spójrzże tylko na ten malutki, lichy pień.
Ongiś prężyło się nad nim wdzięcznie ciało
drzewa dębowego, któreż to widziało
krwawych zwycięstw i klęsk ilość niepojętą.

 

Liśćmi, płynącymi po falach powietrza,
obserwował tenże podeszły wiekiem dąb,
jak sąd skorupkowy w Atenach wyrok wszczął,
Sokratesa nerwy cykutą poniewierając.

 

Z wysokości koron turyński plac podziwiał,
gdzie Nietzsche znieść widoku nie mógł
maltretowanego konia przez woźnicę,
po czym w odmęty szaleństwa popadł.

 

Przy korzeniach jego, w zbiorową mogiłę,
multum ciał złożono — bezimiennych ludzi,
co w tym miejscu zginęli, niegdyś trwając
pod uciskiem bezkrytycyzmu trwożącego.

 

Spójrzże dziś na jeno oblicze skrócone,
któreż to nigdy się nie wzniesie znów,
by oglądać spektakl życia naszego —
jedynie owady i mech mu się ostały.

Opublikowano

@Wakss

Wiersz ma ciekawy pomysł — pień jako świadek historii to mocny obraz.

Ale nadmiar archaizmów (jeno, któreż to, ongiś) brzmi trochę zbyt stylizowanie i może utrudniać odbiór. Gdyby były użyte konsekwentnie – mogłaby to być pełna stylizacja, a tak chwilami robi się sztucznie.

Rym pojawia się tylko miejscami, więc może lepiej całkiem z niego zrezygnować albo uporządkować.
Najmocniejsza scena to ta z Nietzschem – bardzo obrazowa i emocjonalna, warto może oprzeć na niej cały utwór.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...