Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Autorzy:

Tekst - Michał Leszczyński

Rozmowa z AI - Krzysztof Czechowski

Głos i muza - AI

 

Moje Waterloo

 

Ref.

Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo

twa twarz czeka na ten wyrazu grymas

straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną

knajpa browar sklep sok mój miły real

uff ów uff owa uff owo i już

 

Pojąć właściwie własne Waterloo jest niełatwo

i nie każdy szczęściem bywa tu Napoleonem

zrozumieć siebie, okoliczności i ciągi wydarzeń

jest sztuką z tych naprawdę ważnie niełatwych

 

Gdzieś na czymś zgrać się i przegrać musisz

nie ma tutaj wszechmiaru dużego zwycięstwa

wielowymiarowość wygranej wcale nie istnieje

nawet najwięksi są kazani o tym dobrze wiedzieć

 

Gdzieś z pozoru może i płuca tu przegrywasz

płacisz za real zbyt krótkim urywanym oddechem

choć przerwy na fajka trzeźwości rozumu dodają

faktem jest, że ogólnie widać i czuć porażka taka

 

Ref.

Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo

twa twarz czeka na ten wyrazu grymas

straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną

knajpa browar sklep sok mój miły real

uff ów uff owa uff owo i już

 

Ma miejsce tutaj jeszcze większa moja przegrana

jest nią własna polityczna głupia nieobojętność

po jaką cholerę stronnictwa mam w głowie, nie wiem

nie dojdę do tego choćby rządziły za potężne chiny

 

Przydałyby mi się odpolityczniające warsztaty

rządowi mną gardzą i wiadomo nic mi nie płacą

system przemieli ciebie w personę non grata

a ty masz jeszcze o nich myśleć? Martwić się? Dziękować?

 

Wolę tutaj krainy myślenia niż wytarte patriotyzmy

preferuję mienić się postacią niezdarnego lokalsa

niż te ich sprawy banki firmy kursy i wytyczne

a mają z nimi i beze mnie przeogromny problem

(nawet ta piosenka zastanego nie zmieni ani ani)

 

Ref.

Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo

twa twarz czeka na ten wyrazu grymas

straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną

knajpa browar sklep sok mój miły real

uff ów uff owa uff owo i już

 

Ani Neo ani antysystemowcem mi nie jest dane

odwrócę niekiedy pilną uwagę od ważnych spraw

moja ofiara z przejmowania nic tutaj nie zmieni

pytanie płacić czy pragniesz mieć wygodę słowa

 

W dziwnawe polityczni wmieszali mnie sprawy

większości celowanych im rad wcale nie posłuchali

czy to ja mam troskać się i opłakiwać ich przegraną

czy to oni powinni zabrać się za kompromis zgody?

(albo chociażby na inny na Polskę dyskurs i pomysł)

 

Ref.

Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo

twa twarz czeka na ten wyrazu grymas

straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną

knajpa browar sklep sok mój miły real

uff ów uff owa uff owo i już

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A teraz takich przegrywów całkiem niemało zatem może piosenka do nich trafić


Choć powiem Ci, że część z tych którzy tak siebie nazywają to z mojego punktu widzenia ludzie sukcesu, szczególnie mam tu finanse na myśli.

Ale im chodzi o relacje damsko-męskie, a tutaj to faktycznie fiasko.

No cóż nie można mieć wszystkiego.


To jeszcze dwie piosenki zostały, zdaje się że miało być 15?

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...