Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Harfiarz

 

I szumi, ciągle szumi, świat nieokiełznany,
Jak gdyby mu kazano, jakby bał się przestać;
Wywija się w hałasie, dudni i wykręca,
A przecież tak cichutko było przed wiekami.

 

I krzyczy, ciągle krzyczy, słychać go z oddali;
Uspokój się, powoli. Wiem, że nie pamiętasz,
Harmonii, śpiewu ptaków, prastarego piękna;
Tak mocno to kochałeś, kiedy byłeś mały.

 

I głośniej, ciągle głośniej. Przytul się, pomogę;
Nauczę cię od nowa cieszyć się melodią.
Eolskie opowieści? Chodź, przypomnisz sobie,

 

Jak tworzyć, komponować, której struny dotknąć,
By jutro rozpędzony, nowoczesny człowiek,
Do twego arcydzieła wreszcie mógł dorosnąć.

 

---

Opublikowano

Piękny sonet, jak to u Ciebie, z klimatami, które się przewijają. Dawniej ta muzyka była cichsza, bo nawet współczesne fortepiany grają głośniej i jednak maja pełniejszy dźwięk, a jedynym chyba instrumentem, który współczesna technika nie przebiła to skrzypce. Stradivariusy i inne dawnych mistrzów maja w sobie ich tajemnicę. O harfach mało wiem,  ale polecam koncert Mozarta na ten instrument. Arcydzieło. 

Prawda taka, że współczesność jest głośna, bo wzmacniacze takie, że uszy bolą, a własnego głosu się nie słyszy. To dlatego nie przepadałem za dyskotekami, bo jak tu uwieść dziewczynę w takim huku:). Jedną poznałem w filharmonii, bo tam przychodzą specyficzne jednostki. Pewnie byłem wtedy za  młody, żeby to docenić. 

Pozdrawiam

 

 

Opublikowano

@Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie.

 

Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji.

 

O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super.

 

Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.

Opublikowano

Rzeczywiście, piękny sonet.

Punkt wyjściowy, to nadwrażliwość na dźwięki, które zostają zrównane z agresją świata, nieustannie atakującego człowieka nadmiarem zjawisk i informacji, chaosem bodźców, szybko i nieprzewidywalnie następującymi zmianami. Niektórzy się w tym świetnie odnajdują, inni nie dają rady.

Pomyślałem, jak niektóre dzieciaki np. na imprezach plenerowych uwielbiają hałaśliwe harce, piski, bieganinę, małpie wygłupy, a inne po kilkunastu minutach mają ochotę wszystko rozwalić wokół siebie, albo uciec gdzieś daleko.

Podobnie bywa z odbiorem rzeczywistości, co pokazujesz przez pryzmat muzyki.

Dawniej życie toczyło się spokojniej, ludzie bardziej uważni byli na przyrodę, na innych ludzi, na siebie samych. Mogli rozkoszować się doznaniami, jednocześnie zachowując spokój ducha i wewnętrzną równowagę. 

Muzyka klasyczna ma w sobie dobry, kojący potencjał, nawet zaleca się jej puszczanie niemowlętom i małym dzieciom, bo działa korzystnie na układ nerwowy człowieka. Może więc śmiało być także metaforą złotego wieku, utraconego na rzecz ery informacyjnej, zdominowanej przesytem, aż do granicy awersji czy paniki.

Opublikowano

@Naram-sin Twoja interpretacja jest dokładnie tym, o czym napisałem wiersz. Rzeczywiście, przebodźcowanie czesto mi towarzyszy, aczkolwiek bronię się twardo, czy to czapką z daszkiem, czy to okularami z fotochromem, czy wreszcie słuchawkami wygłuszającymi hałas. 

 

Co do życia dawniej, również masz rację. Rodzice częstokroć powtarzają, że kiedyś żyło się bardziej spokojnie i powoli. Tak, wiem że to był PRL, wszystko rozumiem, ale świat, od tamtego okresu, rozpędził się straszliwie, a dodatkowo również rozwrzeszczał. 

 

Co do muzyki, lubię słuchać jej nawet i głośno, ale muszą to być wykonawcy, których znam. Wtedy łapię każdą nutę, przy czym bezgranicznie uwielbiam gitarę basową. No i Chopina... Polecam interpretacje Vadima Chaimovicha. Gra spokojnie, introwertywnie i stosuje świetne rubato.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • o naturo z natury moja muzo niezmiennie wodzisz  na pokuszenie  mój pierwotny Instynkt    z bukietem przymiotników  rozsypuję na tobie wszystkie kolory świtu i ciągiem pocałunków  rozpoczynam mapowanie ulotności chwili    po prawej stronie zmysłów kwiaty wiosny a po lewej stronie  kwiaty jesieni    hm na łuku biodra lato zatrzymuje mnie na dłużej  niczym wietrzyk w koronie lasu deszczowego szumem przechodzę w płynne dźwięki    aż   pod czubkami palców czuję w świętej proporcji atomy  tlenu i wodoru muśnięte różem    rozkwitają pąki nieba      
    • Dzięki wszystkim za komentarze. 
    • @Natuskaa   Jest bardzo cienka granica pomiędzy elastycznością i relatywizmem - jeśli chodzi o współzawodnictwo na kanwie zawodowej, natomiast: życie w zbiorowej anonimowości jest po prostu emocjonalnym niewolnictwem, preferuję: jednostkowy personalizm empatyczny - oświecony rozum analityczny i Świętą Matkę Natury.   Łukasz Jasiński    I kolorowych snów, pani Natusko...   Łukasz Jasiński 
    • według siebie mocnym głosem tego obok pogardliwie trącamy przekonani w silnych ramionach losu głusi i ślepi przed urwiskiem nie zwalniamy dalej już nie krok swobodny lot raczej i te ciągłe pretensje do Ikara że miało być inaczej        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeśli ktoś ma predyspozycje do elastyczności, to się z własnym garbem nie pogodzi.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...