Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

życie łaskawe

odpierdoliło się ode mnie 

 

choć może 

to brak czasu 

na wyciągnięcie morału 

 

nikt

tak jak Leszek

nie podziękował nam

za obalenie komuny 

 

Witek

przeszedł po linie

na drugą stronę

ponoć tę lepszą 

 

Grzesiek

pociąg do życia

zostawił na torach 

 

a ja

w licznych aluzjach i niedopowiedzeniach

dryfuję w rozchybotanej mozaice

krwistych odcieni bujanego fotela

przy którym

niczym warta honorowa

moi ostatni przyjaciele

kapeć prawy

kapeć lewy

heh

czasami dla podniecenia atmosfery

lubią zamienić się miejscami 

 

i tak trwam w bylebycie

białą kartką przykryty 

 

obraz wzniosłych idei

 

 

Opublikowano

„ Nie głaskało mnie życie po głowie,

   nie pijałem ptasiego mleka -

   no i dobrze, no i na zdrowie:

   tak wyrasta się na człowieka 

 

  (…) gryzą ziemię moi najmilsi

   nawąchali się dosyć prochu

 

    cóż im wyznać w serdecznym słowie,

    gdy się młodość jak cmentarz przyśni?…

    Nie głaskało mnie życie po głowie 

    nie doszedłem tam, dokąd szliśmy(…)

 

   wiersz mój gniewny - broń szybkostrzelna”


                 

Wł.Broniewski
fragmenty wiersza „ mannlicher”

 

 

… świetnie piszesz, czytam z wielkim

zainteresowaniem, pozdrawiam miło.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...