Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ale jednak od samego początku ludzkości tak było, gdy walczono o rzadkie zasoby lub kontrolę nad rzędem dusz.

Dla samców alfa miało to duży sens, a nawet było istotą ich istnienia, warunkiem koniecznym ich pozycji społecznej.

Opublikowano

@Rafael Marius Czasy prehistoryczne dawno już minęły. Dzisiaj, kiedy mamy technologię na tyle zaawansowaną, by sięgnąć planet, kiedy coraz bardziej odkrywamy świat kwantów, wysiłki należy wkładać nie w pierwotne instynkty, tylko w to, by je eliminować, na rzecz jeszcze większego cywilizowania ludzkości, uniezależniając ją od nich właśnie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ale natura ludzka jest niezmienna. W przeciwnym wypadku stalibyśmy się innym gatunkiem.

 

 

Z tym też bym się nie zgodził. Instynkty są potrzebne i bliskie, a powrót do natury i tak prędzej czy później nastąpi. Raczej prędzej, po upadku chorej cywilizacji, która zawali się pod swoim własnym ciężarem.

 

A dominujący gatunek wyginie lub powróci do równowagi z resztą stworzenia.

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Rafael Marius Jestem zdania, że cywilizacja powinna dążyć do kolejnego kroku, czyli np. kolonizacji Układu Słonecznego. By tego dokonać, sytacja na Ziemi musi być stabilna, więc ludzkość musi zwyczajnie przestać się bezsensownie wyrzynać. Jeśli będziemy pielęgnować takie zachowania, jak dzisiaj, to prędzej czy później powtórzą się w koloniach, narażając je na większe prawdopodobieństwo upadku, z powodu konfliktu zbrojnego o terytorium kolonizowanej planety.

 

@23. @Jacek_Suchowicz Dziękuję.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

zachłanność ludzka nie zna granic

życie człowieka wytarty slogan

w dzisiejszych czasach zbrojni pijani

mordują przywołując Boga

 

tylko zabawki się pozmieniały

mentalność wzięta z czasów archeo

czy my się jeszcze dziś rozwijamy

my nie gadżety nawet na pewno 

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A to właśnie nic innego jak instynkt odkrywcy od samego początku obecny w człowieku. 

Niepotrzebujący żadnych racjonalnych uzasadnień. Krok za krokiem byle do przodu, przed siebie, pokonując kolejną przestrzeń.

 

Pamiętam to jeszcze z przedszkola, gdy uciekając z niego, przeskakiwałem przez płot by odkrywać nieznane lądy dziecięcych wyobrażeń.

Opublikowano (edytowane)

@Rafael Marius Rozumiem. Mnie chodzi o najróżniejsze negatywne zapędy, na które marnuje się zasoby, miast przeznaczyć je na rzeczy pożyteczne, takie jak np. kolonizowanie innych planet. Na mnie np. nie działały słowa Jana Pawła II, typu: nigdy więcej wojny. Wiedziałem, że to po prostu niemożliwe. Ludzkość jest na takie rzeczy jeszcze zbyt niedojrzała.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Pięknie napisany wiersz, ale przekaz wybrzmiewa zbyt dosłownie moralizatorsko, nawet jeśli Autorowi należy przyznać rację. 
( Nie jestem jednak pacyfistką, uważam, że w wypadku zagrożenia Ojczyzny - trzeba jej bronić), pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wojny toczą się już między dziećmi w przedszkolu, są one częścią ludzkiej natury tak samo jak odkrywanie planet. Nie ma jednego bez drugiego. Tacy już jesteśmy.

Człowiek jest niepodzielny, mieszanina dobra i zła.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Trochę się tego obawiałem, mówiąc szczerze. 

 

Oczywiście, że tak. Jest coś takiego, jak wojna sprawiedliwia. Wiadomo przecież, że kiedy ktoś napada, trzeba bronić kraju, ponieważ samemu nie jest się agresorem.

 

Dziękuję.

Opublikowano (edytowane)

Bardzo mi przypadł do gustu.

Nasuwa mi się, że człowiek jest tylko człowiekiem. 'Człowiek to brzmi dumnie' ma sens może wobec niższych stworzeń, które nie posiadają wolnej woli w tak dużym stopniu  Natomiast wobec całego kosmosu człowiek jest tylko pyłkiem.

Ale ten pyłek może ewoluować i eksplorować :) zamiast mordować.

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Dyplomatyczne podejście do potencjalnie drażliwej sytuacji? :)
    • @Waldemar_Talar_Talar Jest mistrzem cierpliwym upadki i wzloty równo ceni    Pozdrawiam   
    • Nektar okrutnej niedoli*             Wiesz, to był dwutysięczny piętnasty rok, mój rodzony brat został wyrzucony z zarządu renowacji dróg, tym samym: wyrzuciła go narzeczona, moi rodzice przyjęli pod dach bezrobotnego brata, wzięli go na własne - utrzymanie, mieszkał on nielegalnie przez całe dwa lata - nie pracował, nie płacił żadnego czynszu i nie pomagał, ot: taki sobie darmozjad - pasożyt, tak: moi rodzice nadużywali mocnych trunków, jednak: wszystko było opłacone - trzydzieści sześć metrów kwadratowych lokalu komunalnego - czterysta złotych miesięcznie od jednej zameldowanej osoby, prąd, woda i gaz - też, niestety: mój ojciec chciał, abym zaczął płacić siedemset złotych miesięcznie, inaczej: mój ojciec chciał, abym utrzymywał pełnosprawnego brata, dalej: mój ojciec chciał, abym zaczął pracować, rzekłem: nie...           Wiesz, moi rodzice mieszkali w dużym pokoju sypialnym, ja: z moim bratem mniejszym w małym pokoju sypialnym - mój pokój był równocześnie świątynią wiedzy, pierwsza ściana posiadała sto bardzo mądrych książek, kolekcję: monet, banknotów, znaczków i filmów, telewizor, wideo i słuchawki, druga ściana posiadała - łóżko, trzecia ściana posiadała krzesło, laptop i biurko i czwarta ściana posiadała - okno na świat, majątek gromadziłem własnymi siłami - jestem byłym pracownikiem zakładu pracy chronionej, archiwum akt nowych i narodowego klubu libertyńskiego...           Wiesz, to był dwutysięczny siedemnasty rok, zgłosiłem sprawę władzom: administracji, ośrodkowi pomocy społecznej i policji - nikt nie udzielił mi jakiejkolwiek przysługującej pomocy, jesienią tego samego roku doszło w moim wypadku do całkowicie nielegalnej eksmisji - zostałem bezprawnie wyrzucony na miejski bruk warszawski, sąd rejonowy wydał wyrok solidarnie - zastosował wobec mojej osoby zbiorową odpowiedzialność karną, dokładnie: cynicznie wrzucił mnie do jednego worka - bezdomnych, według tego wyroku: nie przysługuje mi żaden lokal socjalny...          Wiesz, miałem dwie torby podróżne - razem dziewięćdziesiąt kilogramów, pierwsze obciążenie organizmu, najpierw niecały miesiąc mieszkałem w robotniczym hotelu barakowym - zostałem bezpodstawnie wyrzucony, potem: niecały miesiąc mieszkałem w wynajmowanym pokoju wolnorynkowym - cztery metry kwadratowe za tysiąc złotych miesięcznie, jasne: zostałem bezpodstawnie wyrzucony - drugie obciążenie organizmu przez dwie torby podróżne, dalej: noclegownia, schronisko, noclegownia, schronisko, otwarte drzwi - dom rotacyjny, noclegownia, monar, noclegownia, hostel, noclegownia, hotel, noclegownia i schronisko, trzecie, czwarte, piąte, szóste, siódme, ósme, dziewiąte, dziesiąte, jedenaste, dwunaste i trzynaste obciążenie organizmu, tak: cały czas muszę pracować na rzecz różnych noclegowni, monarów i schronisk - skutek: mam skręcone kolano...           Wiesz, szczur jest tchórzem - zawsze pierwszy ucieka z tonącego statku rodzinnego, szczur brat uciekł do mojej rodzonej siostry - królestwo wielkiej brytanii, a szczur ojciec uciekł do mojego tak zwanego szwagra - wynajmuje dwadzieścia jeden metrów kwadratowych za tysiąc złotych miesięcznie, matka: tak jak ja - schronisko...           Wiesz, zostałem raz okradziony przez trzy osoby - skopany, omal nie zabiłem człowieka, który mnie zaatakował nożem i ledwo uniknąłem śmierci - czarny samochód terenowy próbował mnie świadomie przejechać, tak: to taki sam samochód jak tej pani komornik...           Wiesz, jestem osobą nielegalnie bezdomną, niepełnosprawną, jednak: myślącą, posiadam miesięczny dochód w postaci dożywotniego odszkodowania za utratę zdrowego słuchu z winy państwowego szpitala - osiemset siedemdziesiąt złotych miesięcznie, tymczasem: dwadzieścia metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście złotych miesięcznie, kończąc: szesnaście miesięcy czekam na należny lokal socjalny i codziennie jestem świadkiem agonii, letargu i śmierci ludzi bezdomnych...   *zawsze proszę sprawdzać datę powstania tekstu, a nie: datę - publikacji, myślenie naprawdę nie boli, tak: publikuję po raz kolejny ten tekst ze względu na kreowanie mi negatywnej opinii - wirtualnej, także: realnej - na podstawie plotek lub po prostu ze zwyczajnej zazdrości, tak działają dwunożne ssaki agresywne, kończąc - pytanie: dobra - uwaga?   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2019)
    • Podłączę się pod komentarz @Berenika97.   U Ciebie jak zwykle bardzo nastrojowo, pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...