Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z goździkiem jest tak, że długo pozostaje w zastanowieniu. W tym stanie wyciąga się łodygą: smukłą, bezlistną, mało wymagającą. Czasami ma wrażenie, że takim badylem pozostanie już do jakiegoś tam końca, lawirując całym swoim, poniekąd sztywnym ciałem przez życie, jakie mu dano, niezauważany przez pszczoły, trzmiele czy choćby motyle.

Robi to, ponieważ jest bardzo spragniony słońca i wiatru. Czyżby był niedokarmiony? – zapytasz. O tak, ziemia opiekuje się nim, a jednak on dokładnie wie o tym, że aby wydać plon, potrzebuje czegoś więcej. To coś jest nieuchwytną jakością, która lubi się dozować w nieoczekiwanych momentach z siłą, jaka całkowicie zaspokaja oczekiwania. Dopóki jej nie znajdzie, nie wypuszcza pąków, ale wytrwale ciągnie te pragnienia w górę.

Czasami robi to w deszczu, ozdabiając się kroplami. Żeby wyglądać zjawiskowo łapie je i kolekcjonuje w swoich wspomnieniach, jak nitki muliny, którymi haftuje się piękny obrus do swojego domu. Taki, który zachwyci gości leżąc na stole, jeszcze na długo zanim gospodarz postawi na nim kawę i ciastka i inne cudowności w jakich się wyspecjalizuje.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bywają też dni suche. Wtedy zagląda korzeniami do ziemi i pyta – dlaczego? Jak długo jeszcze będę tak chcieć, a nie dostawać? Głowę opuszcza cierpiąc katusze i nie jest już taki wygięty i nie ma już tyle nadziei, lecz czuje się zapomniany - bardziej, niż wtedy, kiedy padał deszcz.

Ale nadchodzi dzień zbilansowania, wyrównane szale już tylko nim kołyszą. Wsłuchany w ciszę własnego spokoju czuje, że sensem istnienia jest przyjmowanie. Nauczył się robić użytek z tego, czego może dosięgnąć. Liście wydłuża dla zagarnięcia większego terenu roboczego, wypuszcza małe odgałęzienia, żeby się nie złamać, kiedy wicher okrutny i grad i inne szaleństwa targają światem, a korzeniami penetruje boczne rejony, korzystając z dorobku dziada, pradziada i innych krewnych. Nareszcie czuje, że żyje, że jest niezależny od strachu o własne istnienie, bo w swoim bycie zrobił już wszystko, co trzeba zrobić.

I mówię wam, nawet by nie zauważył, że jego kielich właśnie się otwiera, gdyby nie ten gwałtowny ruch wokół jego osoby. Owady wszelkiej maści poruszające się swoim robaczkowym ruchem, często wirowym - całymi dniami go odwiedzają, bo oto wybuchają w nim kolory. Nie wiadomo dlaczego teraz, nie wiadomo.... bo to goździk, a nie każdy może być goździkiem...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mam na balkonie, obserwuję go codziennie, upatrzyłam go sobie, chociaż obok mam różowe i fioletowe. Ten jakoś szczególnie skradł moje serce. To ciekawe, że takie goźdzki są wieloletnie. Fioletowe mam już trzeci rok. Zimują i wracają do mnie na wiosnę. Pozostałe dwa kolory są tegoroczne.

 

Dzięki za odwiedziny.

Pozdrawiam :)

 

 

Opublikowano

Te po środku, są zeszłoroczne, jeszcze badyle, bo zbierają się po zimie :), a te po bokach są moim nabytkiem tegorocznym, odchowane przez kogoś w warunkach cieplarnianych poszły już dalej.  Sama widzisz, nadają się na balkon.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Natuskaa

   "Goździk" charakteryzuje się "(...) uchwytną jakością (...)": to Wspaniałe Opowiadanie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, przeczytałem je z wielką przyjemnością . Dotknęłaś i dosięgnęłaś sedna Pisania. Brawo - i gratuluję . Co prawda, zawiera adociągnięcia - ale tylko stylistycznej natury. Zaproponuję, abyś odnalazła je sama, a odnalazłszy - poprawiła.

   Gratuluję ponownie . 

   Serdeczne pozdrowienia. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oj, jak Ty mi tu posłodziłeś, no nie powiem miłe to. Uśmiecham się w podziękowaniu :)) Bo co tam, trzeba się cieszyć chwilą... wiadomo.

 

Dzięki. Pozdrawiam :)

Taki goździk lubi świat, jaki jest i to jest jego zaletą. Szkoda, że tylko takie kwiaty kupujesz, one są piękne, ale nietrwałe.

 

Dzięki za odwiedziny.

Również pozdrawiam :))

 

 

Opublikowano

@Wiesław J.K. @Natuskaa Niech dowodem na to będzie moje zdjęcie profilowe na tym portalu. Znam dwie osoby, jedna to moja znajoma, która posiada kilkanaście kwiatów doniczkowych, a druga to moja siostrzyczka, która również ma parę kwiatów doniczkowych, a w ogródku różne kwiaty ogrodowe. 

Wiele, wiele lat temu ostatni raz kupiłem kwiaty cięte. Osobiście preferuję kwiaty doniczkowe i ogrodowe. Teraz, szczerze mówiąc dzięki rozmowie o kwiatach z moją siostrzyczką, jak mam okazję kupić kwiaty to kupuję właśnie takie, czyli doniczkowe. Pozdrawiam :-)))

Opublikowano

@Natuskaa

   Ano, posłodziłem. Szczerze i zasłużenie. Również uśmiecham się

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

w odpowiedzi na Twoją literacką satysfakcję. I przyznaję Ci rację: "(...) trzeba się cieszyć chwilą (...)".

   Pozdrawiam Cię serdecznie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, co mnie zmyliło w Twojej odpowiedzi. Może to słowo "przeważnie" kazało mi sądzić, że z ciętych wybierasz te kilka gatunków jak goździk, tulipan i róża... a poza tym nic innego z kwiatów.

"Kupowałem" też nie zostało odwołane czasem obecnym, więc rozciągłam je do teraz. Ech..

 

Ciekawe jak psychologia podeszłaby do rozumienia tamtego zdania.

 

Nie chciałam Cię urazić, przepraszam za ten osąd ze slowem "tylko". Cieszy mnie, że spotkałeś na swojej drodze piękne osoby, które kochają kwiaty i potrafiły Ciebie tą miłością zarazić. 

 

Miłego dnia życzę:))

 

Ano, bo chwila jest jak moneta... orzeł, reszka, reszka, orzeł... deszcz i słońce :))

 

Milego dnia.

Opublikowano

@Natuskaa Nie ma sprawy! Nie uraziłaś mnie, po prostu nastąpiło małe nieporozumienie, ot co! Tak, miałem na myśli, że niegdyś, dawno, dawno temu, gdy przyszło mi odwiedzić kwiaciarnię w celu zakupu kwiatów na imieniny lub urodziny, to goździki, tulipany i róże szczególnie brałem pod uwagę, o innych kwiatach wówczas nie myślałem.
Wszystko zależało od ceny kwiatów, ich wyglądu, zapachu. W obecnych czasach podziwiam wszystkie kwiaty. Natura stworzyła ogromny wybór kwiatów i jest tam coś dla oczu, a także i nosa.  :)

Pozdrawiam serdecznie!

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Inspirujesz... nawet nie wiesz jak bardzo mi dzisiaj pomogłeś ruszyć jedną rzecz. 

 

Dzięki za odwiedziny.

Pozdrawiam :)

 

Ps Młotki są w pakiecie z gwoździami. Swoją drogą, jak myślisz - co było pierwsze "młotek" czy "gwóźdź"?

Opublikowano

@Natuskaa

 Goździki, to były pierwsze kwiaty jakie dostałam od faceta. (Nie licząc taty, który zrywał je w naszym ogrodzie, przynosił dla mamy i do mnie do pokoju)

Przyniósł mi je zimą, był mróz, więc żeby nie zmarzły schował je pod kurtkę.

Jak wyjął, nie było już na co patrzeć. Mój ty smutku, jak to zobaczyłam, to nie wiem czego było mi było bardziej żal, jego czy kwiatków.

:)    

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może gdyby to się tak "dramatycznie dla goździków" nie skończyło, to byś dzisiaj miała zamętniony obraz tamtego dnia, a tak, pamięć jest wyostrzona, bo emocje zagrały mocniej.

Miło, że podzieliłaś się swoimi osobistymi doświadczeniami... dziękuję

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...