20 godzin temu, violetta napisał(a):życie to wspaniała przygoda:)
A dzisiaj mi się udała tylko częściowo, bo na marsz się nie doczekałem, jako że musiałem udać się na zasłużony obiad. Mieli duże opóźnienie na starcie.
Ale generalnie miła atmosfera, opalałem się wśród zieleni i patrzyłem na zdążających w kierunku Placu Bankowego uczestników.
Jedna pani miała dwa małe pieski w wózeczku dziecięcym. Zatrzymała się na chwilę, by wypuścić je na trawniczek za potrzebą.
Teraz jest taka moda. U nas na osiedlu są już takie dwie wózeczkujące pieski.