Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

zażądałaś śniadania jak w hotelu

no to kupiłem różne rodzaje

herbat

 

stawiam w kuchni pod oknem cały zestaw

zielona

earl grey

mięta

leśne marzenie

ale ty wychodzisz bez słowa do pracy

 

zostaję z pełnym czajnikiem

i pustą szklanką

w zasadzie wszystko mi jedno

co powiesz gdy wrócisz

na wieczór przewidywali

przejście frontu -

- niebo już iskrzy jagodowym fioletem

 

mam nadzieję że nie będziesz

się tłumaczyć

 

jednym ruchem wysypuję z pudełek

i mieszam na stole torebki

obłoki

 

 

 

 

Rozmowy z Niką,  maj 2025

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Utwór zaczyna się od ekspresji konkretnej potrzeby i niedostosowaniem się w odpowiedzi.

 

Pod oknem - by świat widział?

Cały zestaw działa jak :"wszystko to, co mam do zaoferowania, tylko wybierz, każda z nich inny rodzaj komfortu Ci przyniesie".

I niezrozumienie, brak spełnienia oczekiwań.

Zapowiedź pięknej awanturki na wieczór. Miałem do zaoferowania to, czego nie chciałaś, bo chciałaś co innego, czego nie mam.

 

Nie bardzo rozumiem co tu tłumaczyć skoro zostało to wyjaśnione w pierwszych wersach.

Ciebie tam nie ma, chciałabyś być..

Opublikowano

@Naram-sin  Rozczarowanie w relacji. Pl stara się i dba o różne szczegóły np. gatunki herbat, ale zostaje z ignorancją i samotnością, być może napięcie emocjonalne doprowadzi do burzy.

Myślę, że każda z emocji jakie nas ogarniają, jest nam potrzebna do czegoś.

 

Promiennej niedzieli i nie tylko niedzieli :)

Opublikowano

@Naram-sin Znawca chmur ;)

Jagodowy fiolet - super.

Doświadczenie zmieszania herbat (i wypicia mieszanki :)) może być bardzo ciekawe a samotność pouczająca.

Coś mi ten ostatni wers wadzi, nasuwa mi się 

'i mieszam na stole torebki

z chmur'

(chmurny nastrój, torebki zmieszane - nastrój zmieszany itp.itd.) - ale to może za bardzo...

 

 

Opublikowano

cicha scena z życia codziennego, bezgłośna, a jednak przepełniona emocjami. I ten dysonans uczuć... uważam, że płynnie go wyraziłeś.

Dobrego czasu :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zgubiliśmy się już dawno, gdzieś w tamtej jesieni. Wiatr poszarpał liście na ścieżce naszej krętej. Nie nam się szukać miły, po świecie szerokim, Nie da się dokończyć miłości tak zaczętej.   Może to ty za mało dałeś mi czułości, może to ja za bardzo bałam się kochania. Wiatr w swym szalonym tańcu obdarł nas z nadziei i porzucił przy drodze samotnych, w łachmanach.   A teraz idziemy przez życie jak żebracy. Co raz każdy z nas prosi o kromkę bliskości. Lecz myśmy się zgubili, mój miły już dawno, już w nas nie odnajdziemy tej samej miłości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zachód… świetlisty, promieniujący, Szum wody, cichy oddech wszechświata, Pył kamienny spod fal chwytający, Na horyzoncie drewniana chata.   Tuż ona… igła w stogu siana, Obok mnie, z uśmiechem wrażliwym, Siedzi ta, ciemnooka oddana, Cząstka Boska, w eterze żywym.   Blond, kaskadowo opadający, Na zgrabne, niczym anielskie plecy, Wzrok drżący i uspokajający, Przeszywający głębię, kobiecy.   Spinelowe, rozchylone usta, Delikatne, jak chmurka na niebie, Trafiają w kapryszące gusta, Ucałują czule w potrzebie.   Wtulony czuję zapach lotosu, Ciepło jej włosów, okala szyję, Wymieszany z nutą kokosu, Doznaję uniesienia, że żyję.   Patrzy na mnie, przeszywa mi duszę, Wchodzi w ocean niespokojny, Zagłębia się w nim, widzi, że fruszę, Fale wirują, wolne od wojny.   Cichy szept, „O czym myślisz kochany?” „O świecie, planecie bólu i łez. Dobra, miłości, szczęścia zabrany.” „Ciii…” Kładzie mi palec na usta, „Leż…”   Siada okrakiem, patrzy z góry, Dłonią otula serce wrażliwe, „Rozumiem cię, zburzymy te mury, Zerwiemy razem węzy kłamliwe.”   Malachitowe drzewa hulają, Obejmuję rękoma jej talię, Wargi ust się do siebie zbliżają, Ptaki nam ćwierkają, chwalili je.   Widzę łzę z innego wymiaru, W ciemnym zwierciadle do otchłani, „Jesteś znakiem prawdziwego daru, Nieprawdopodobnymi siłami.   Prawdziwą ostoją w chaosie, Wzorcem bytu z Krainy Światła, Cóż bym uczynił sam w mym losie?” Grymas radości, uśmiech mój skradła.   Otula dłońmi twarz pieszczotliwie, Gest miłości na policzku składa, „A więc jestem dla ciebie prawdziwie.” Ramiona me powoli rozkłada.   „Aby cię wspierać, kochać, pomagać, Gdyż ty mój drogi masz tu zadanie, Nie można go zupełnie odkładać, Masz wzniecić to duchowe powstanie.”   Rzeka szlocha lekko, słońce zaszło, Świadomość, że to fikcja dobija, Wszystko z hukiem iluzji zbladło, To niczym sen, myśl o tym zabija.   Gdzie znaleść taką kobiecą duszę? Nim znajdę prędzej się sam uduszę, Która mnie pięknie, w pełni zrozumie, Dostrzeże, do swego życia przyjmie.   Pokocha czule, zaakceptuje, To jak myślę i się zachowuje, Czy będzie mi taka dama dana? Szukanie igły w stogu siana…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wielebor

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • planujemy  a chwile one mogą decydować  o życiu   spotkałem ją jego  zauroczyłem się... przechodziłem  na czerwonych światłach  nie zdążyłem ...   chwile one mogą decydować  o życiu    a ja  ja tracę ich tak wiele... bezpowrotnie    5.2025 andrew    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...