Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

    Atmosfera podczas obiadu była trochę napięta. Chwilami rozluźniała się całkiem, do całkowitych swobody i naturalności, by wkrótce powrócić do bycia taką, jak wspomniano. Nic dziwnego: Milanek czuł się skrępowany obecnością Jerzego. Co przecież od razu zostało zauważone przez jego mamę i babcię, o ugaszczanym nie wspominając. W efekcie pierwsza z wymienionych toczyła ze sobą wewnętrzną walkę, raz wycofując się, to znowu powracając. To oczywiście nie uszło uwagi ani jej mamy, ani Jerzego. Niemniej rosół z makaronem i naleśniki z serem oraz atypowo - a z drugiej strony czemu nie? - surówka ze startych marchewki i jabłka z odrobiną cukru oraz soku z cytryny - smakowały wszystkim. Podkreślić wypada, że gotowania rosołu, przygotowanego uprzednio i wstawionego przez mamę Milanka doglądała babcia, równocześnie szykując drugie danie, to znaczy mieszając w mikserze składniki naleśnikowego ciasta, sporządzając farsz oraz porcjując je na rozgrzanej patelni. Usmażyła je w samą porę, surówka zaś powstawała już po wejściu gościa.

   Milanek siedział obok babci po jednej stronie stołu, ja z Jerzym po drugiej. Zazwyczaj bywało inaczej: z synkiem siadywaliśmy po tej samej stronie, także wtedy, gdy jedliśmy u mojej mamy. Chociaż oczywiście bywało inaczej. Teraz miałam okazję poobserwować synka z trochę innej perspektywy. Jak starał się "dobrze wypaść" w oczach Jerzego, wkładając nieco więcej niż zwykle wysiłku w prawidłowe posługiwanie się sztućcami. Wiem, że z jednej strony nie powinnam mu "odpuszczać", ale... cóż: miękkie serce matki. Teraz, kiedy Jerzy będzie z nami - myślałam - powoli razem z nim zaostrzę wymagania. Płynnie, aby Milanek nie uznał, że to jego obecność jest przyczyną odrobinę wyższych wymagań. Właściwie nie tyle wyższych, ile bardziej konsekwetnie przestrzeganych, bo przecież kulturalnego jedzenia uczyłam go już od dość długiego czasu.

   Patrzyłam więc z przyjemnością, jak się stara. Czując i zadowolenie i dumę, że moja praca owocuje. Jestem dobrą mamą, pomyślałam. Już mogę być z siebie dumna, nie tylko z synka.

   Zerknęłam na Jerzego trafem w jednej z chwil, podczas trwania której uśmiechnął się, spoglądając na Milanka. Na sercu zrobiło mi się jeszcze cieplej. Starałam się odgadnąć, co myśli. Chyba energetycznie przyciągnęłam jego reakcję, gdyż w króciutką chwilę po tym spojrzał na mnie z tym swoim przenikliwym uśmiechem. 

   - Jesteś dumna z synka - szepnął mi do ucha. - I słusznie. 

   Odwzajemniłam spojrzenie i uśmiech, ściskając mu dłoń. 

   - Tak... - odszepnęłam. 

   Ale tego, co za chwilę powiedział Milanek, nie spodziewałam się ani trochę -  chociaż jako matka powinnam, a w każdym razie mogłam. Pewnie zauważył nasze wzajemne spojrzenia i uśmiechy... a może dopiero te ostatnie? Skończywszy bowiem jeść naleśnik, odłożył nóż i widelec, opierając je o krawędzie talerza, po czym położywszy dłonie płasko na stole, spojrzał z poważną miną na mnie, a potem na Jerzego. 

   - Proszę pana - zaczął pytanie z wyczuwalną w głosie pewnością siebie - kim pan jest dla mojej mamy? 

   Zdębiałam. Jak chyba jeszcze nigdy...

 

   Voorhout, 26. Marca 2025 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Kwiatuszek

   "Jednak klasyk kuchni (...)", tak - i wybrany celowo. Miło mi, że porwałem Cię "(...) Surówką z marchewki i jabłka (...)"; ja też pamiętam ją z rodzinnego domu. 

   Dzięki Ci wielce za odwiedziny i uznanie. Serdeczne pozdrowienia.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • celne   więc Panie wyjmij  mi z oka belkę wyzwól z niewoli grzechów   bym w innych dostrzegł to co jest piękne narzędziem był  w Twoim ręku  :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Trawy zielonej też u nas jeszcze nie ma.     Słońce mocno grzało. Widziałem nawet ludzi w krótkich spodenkach.
    • wyhodowałam w macicy siedem i pół kilograma  żywego ludzkiego istnienia  nie licząc łożysk  reszty błon i wód płodowych    dwie dusze    syn pięć lat nie wypuszczał  z ust mojego sutka  dziewczynki wiadomo zdolniejsze łatwiej przyswajają  obraz zdarzeń    nie wyjdę z domu  wymiotuje a temperatura graniczy z koagulacją białka  dlaczego ma takie zimne rączki  lepiej spakuję rzeczy do szpitala  RSV jelitówka bostonka  niemożliwe termometr chyba popsuty o trochę spadła 39,9 nie płacz synku zaraz przyjdę  Mimi ma dreszcze muszę jej potrzymać głowę      pleśniawka języka  dziś dla odmiany    ospa             
    • krótkie miłe i ładne   tak trudno z tobą zatrzymać chwilę życie nas smaga biczuje dniem marzenia moje ciche i miłe w tym owczym pędzie zostaną snem
    • I. Kochałem pewną istotę wielką ,Obwiązała me serce miłosną pętelką. Byłem wiernym sługą, lecz zostawiła mnie, A ja kochałem ją, nawet gdy była na dnie. Wpadłem w depresję i rozpadłem się , Lecz przecież to już nie obchodzi cię. Zostawiłaś mnie samego na pastwę losu , Nigdy już nie pozbieram się z tego chaosu. Nie mam pojęcia, co się ze mną stanie , Lecz los wyznaczył mi pewne zadanie. Muszę się pozbierać i znaleźć znajomych , Tego samego bólu świadomych. Znalazłem ich, więc cieszę się , Gdyż ta historia dowodzi, że...   Refren Nigdy w życiu nie musisz być sam , Nawet jeśli tak ciężko dziś nam.  Wystarczy tylko bardzo tego chcieć , I doceniać wszystko, co będziesz mieć. Być może pomyślisz, że to niemożliwe , Lecz powiem ci, kolego, że to jest prawdziwe. Bo przyjaciół mieć to piękna jest rzecz , Gdyż samotność twa odejdzie precz. Ból wydaje się mniejszy, gdy się z kimś dzielisz , Bez ich wsparcia tego nie ścierpisz.   II. Mimo tego, że mam wielkie wsparcie , I na ich rękach tak wielkie oparcie, To mimo wszystko czuję się samotny , Bo ten fakt jest dość istotny: Brakuje kogoś, kogo pokochałem , I uczucia te wciąż zatrzymałem. Doskonale wiem, że ten ktoś nie wróci , To mam nadzieję, że się do mnie zwróci. Morał tej pieśni do tego prowadzi , Że życie nawet najlepszych zwodzi. Na koniec powiem ciekawe zdanie , Miłość prawdziwa niejedno ma przebranie. Gdy znów złapią cię depresji myśli złej , Pamiętaj, przyjacielu, piosenki refren tej.   Refren Nigdy w życiu nie musisz być sam , Nawet jeśli tak ciężko dziś nam. Wystarczy tylko bardzo tego chcieć , I doceniać wszystko, co będziesz mieć. Być może pomyślisz, że to niemożliwe , Lecz powiem ci, kolego, że to jest prawdziwe. Bo przyjaciół mieć to piękna jest rzecz , Gdyż samotność twa odejdzie precz. Ból wydaje się mniejszy, gdy się z kimś dzielisz , Bez ich wsparcia tego nie ścierpisz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...