Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak kiedyś było. Atlasy, encyklopedie, słowniki były dla ludzi głodnych wiedzy. Najmłodsze pokolenia już chyba nie będą w stanie tego zrozumieć. Ciągle mam braki w ornitologii, ale jeśli uda mi się zrobić zdjęcie przedstawiciela jakiegoś nieznanego gatunku, to wysyłam je wyszukiwarce i w ułamku sekundy mam odpowiedź. Wielka szkoda, że możliwości technologii, w którą się wyposażamy, bardzo często są marnotrawione na głupoty przede wszystkim. No cóż, chyba już taka nasza ludzka natura po prostu.

Dzięki za czytanie :)

Pozdrawiam.

 

 

 

 

@Alicja_Wysocka

Może. I niestety zjada. Rudziki, to bardzo ufne i śmiałe ptaszki. Pozwalają podchodzić do siebie bardzo blisko, często dosłownie na wyciągnięcie ręki. Niestety chyba jednak ta śmiałość nie zawsze popłaca. Średnia długość życia rudzik, szacowana przez ornitologów wynosi zaledwie ok. roku. W tym czasie rudzik musi dorosnąć, znaleźć partnera/partnerkę, założyć gniazdo i wychować następne pokolenie. To jest niesamowite.

 

 

 

Dziękuję serdecznie.

Pozdrawiam.

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Też miałem kilka takich atlasów. Z tego co pamiętam, to były Grzby, Ptaki, Drzewa, Rośliny i kilka atlasów zielarskich. Jeśli chodzi o grzyby, to zbieraliśmy tylko kilka gatunków, co do których byliśmy pewni, że są jadalne. Nawet wyposażony w atlas nie odważyłem się zbierać innych :))).

Jeszcze taka dygresja. W tamtym roku słyszałem o zatruciu się grzybami przez parę, która zbierała je na podstawie atlasu. Atlas został napisany przez AI.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Sylwester_Lasota Osobiście uczyłem się o grzybach od mojej św. pamięci matuli, była ona przednim zbieraczem i znawcą grzybów, a atlasy w tamtych czasach to była rzadkość. 
Tak, ja również ograniczałem się do kilku, bardzo znanych jadalnych grzybów (prawdziwki, borowiki, koźlaki, osaki, maślaki, podgrzybki, mam nadzieję, że nie pominąłem jakiegoś gatunku i nawet raz udało mi się znaleźć kanię, który to grzyb był już wówczas rzadkością, jednakże unikałem go ponieważ przypominał mi muchomora. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Księgarnie były ulobionymi miejscami, które odwiedzałem w poszukiwaniu ulubionych książek. Pamiętam, że niektóre książki niełatwo było kupić, często trzeba było je zamawiać, np: ja przepadałem za książkami o tematyce fantastycznej. Encyklopedie szybko znikały z półek księgarskich. Wypożyczalnie i biblioteki również oferowały swoje uslugi w tej dziedzinie. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...