Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Narodziłem się dla nikogo ani nikt nie narodził się dla mnie.

Oprócz matki nikt nie pokocha mnie wzajemnie. 

Cienie przeszłości nękają mnie w nocy

Nigdy nie przyznam że potrzebuję pomocy.

Ciasnym więzieniem jest dla mnie świat. 

A umysł to mojej duszy kat

Męcze sie w swoim marnym ciele

A los mi pisze coraz gorsze nowele.

Nic nie robie tylko w nicości trwam,

Może kiedyś zawitam do zaświatów bram.

Opublikowano

@Nikodem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Już się przyznałeś, Nikodemie. Nie ma nic złego w takim stwierdzeniu, przeciwnie.

Przyjaciele są od tego żeby pomóc, ludzie z otoczenia, no i oczywiście lekarze.

Ale możliwe, że nie piszesz o sobie, że to Podmiot Liryczny z wiersza.

Jeśli to Peel jest autorem, a nie Ty, to spróbuj go przekonać, że świat jest dosyć duży

i jest dosyć miejsca na nim dla nieszczęśliwych, że czas i przypadek może zmienić także na lepsze.

Tymczasem, dobrej nocy :)

Opublikowano

@Nikodem Pośród powitań i pośród rozstań na Scenie Życia nikt nie jest sama............kocham drzewa ''pną się do góry chociaż korzenie splątane''.....poprzestawiaj ''uporządkuj'' swój podmiot liryczny bo już go polubiłam.Znależć odwagę wykrzyczeć Światu, tak jak w Twoich poetyckim żalu to bardzo dużo........zatem piszemy....................

Opublikowano

@Nikodem Ile razy ktoś taki jak w wierszu usłyszał;

Ogarnij się wyprostuj plecy, przecież dziś tak pięknie słońce świeci.

Zobacz ile masz cudownych rzeczy, to wszystko dla ciebie z czymś trudem wysiłkiem i wyrzeczeniem - tobie w prezencie dane.

Wszyscy zapachem kwiatów są zauroczeni o ty kolcami pokłułeś ręce - z katarem siennym odchodzisz w kąt niezrozumienia i odrzucenia.

I choć się starasz różem czerń zamazać - to wciąż pędzel nie w tej farbie maczasz.

Doceniam się za nic, jestem i doceniam się za nic, jestem.

 

Masz talent do pisania... 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wochen Twój wiersz ma kosmiczną metaforyką i delikatny język. Sposób, w jaki łączysz fizyczne doświadczenie zachwytu z obrazami astronomicznymi - "ciało niebieskie", "orbita", "grawitacja" - tworzy piękną analogię między uczuciem a mechaniką wszechświata. Bardzo mi się podoba.  
    • Tylko człowiek może być jednocześnie Zerem i absolutem A bóg absurdem  i nieskończonością  Wszystko pomiędzy jest rzeczywistością   Bawicie się w strach Bawicie się w śmierć  I śmiech    A mają one namacalny kształt   Gdy wydobywam zwęglone oddechy z dymiącego pogorzeliska lub worek kości  wmiażdżony w stal torowiska   Istniejemy przez nasze groby   Wieczność  to pamięć przerysowana przez horyzont  otwartych szeroko  bram cmentarnych  
    • Na skraju kraju ongiś straconego Stoi ruina, a w niej już żadnego Miłego Bogu nie uświadczysz ducha. Wszystkich zabrała dziejów zawierucha.   Tam gdzie sień była teraz rosną chaszcze, Tam gdzie pan sypiał jeno zając zaśnie, Gdzie dawniej była miłość i zabawa Dziś głucha cisza uśmiechu zabrania.   A moje serce do czasów ucieka, Gdy wśród tych murów mieszkała uciecha I widzę mocą mojej wyobraźni, Jak się na dworku musiało dziać dawniej.   Rysuje mi się dom między dębami Pokryty bluszczem, zdobiony różami, Z kominem, który gwiazd na niebie sięga I z gankiem ślicznym – dla oka przynęta.   Obok jest ogród, sad w owoc dorodny, Pasieka skromna oraz oczko wodne, Rzeczka szepcząca, cichy mostek na niej Jeszcze młyn stary i gniazdo bocianie.   Dalej są pola całunem zbóż kryte, śród nich mieszka zwierz, ptactwo rozmaite I żeńcy chodzą gdy nastaną żniwa, Ze zbiorów później nawarzą im piwa.   Łąki zielone – pasą się koniki, Gdy przyjdzie zima prowadzą kuligi; Latem bez pracy w głowach jeno harce, Kiedy rusałka zagra na piszczałce.   Nawet i piękna czym jest ta sielanka, Gdy w porównaniu stawiona ziemianka, Której lico lśni wdziękiem tak nadobnem, Że tylko nimfy pokrewieństwa godne.   A co jest w dworku? Co się w środku dzieje? Fasada pączkiem, tak wnętrze nadzieniem. Po kątach kryją się skarby i cacka I smok wawelski i bajka sarmacka.   Zbroje błyszczące – bitwy pamiętają, Stare portrety – dumnie spoglądają, Szabla na ścianie – znała Chodkiewicza, Robił nią sprawnie antenat dziedzica.   I lutnia leży, córką jest poezji, Jej krystaliczny dźwięk nadaje pieśni Utkanej słowem magii i rozmiaru, Kto się jej dotknie ze strun rzuca czaru.   A wiersz musi mieć smak lepszy od wina, Kiedy w piwniczce masz bezmiar węgrzyna By zaspokoił to słynne pragnienie I żeby Polak nie stał zaraz w niebie.   W końcu śmietanka – stare meble z wiśni, Fotel wygodny – cóż ci się w nim przyśni. Krucyfiks stary – symbol silnej wiary, Bez niego w domu diabły by mieszkały.   Po co obraz ten słowem swem maluję? Po co duchy dni drzewych wywołuję? Bo tęskno mi jest do tych dawnych czasów, W których się żyło niby pośród kwiatów.   Bo wtedy było pięknie i spokojnie, Żyło się wolno, beztrosko i skromnie. Takiego życia dla się pragnę właśnie, Wiem że niejeden Polak mi przyklaśnie.   To nasz ideał wspólny, narodowy, Żeby żuć trawę jak to robią krowy, Bo polska dusza za światem ugania, Który zabiły wojny i powstania.   Dość udawania, żeśmy ród rycerski, Czas się przyznać, że tworzymy lud wiejski I nieważne któż to był twoim przodkiem, Ty też możesz wieść takie życie słodkie.   Bo dziś nadeszły znów spokojne czasy I każdy twój dzień może być jak wczasy. Inni mogą bić się i sobie grozić, Nienawidzić się, wojnami dowodzić.   A Ty i Ja niech mamy lipę własną, Pod którą można – ach! Leniwie zasnąć, Kiedy uchroni ona swojem cieniem Przed uderzającem słońca promieniem.   Niech inni mają hufce i sztandary, Niech inni giną we krwi wśród pól chwały. Dla mnie po niebie niech idą kłęby chmur Niech ja wypocznę na materacu z piór.   Wy się bogaćcie -jeśli chcecie- chciwie, Żyjcie w pośpiechu, jeśli tak lubicie, Miejcie wy sobie skarbce pełne złota! Tymczasem dla mnie niech płynie patoka.   Bursztynowego złociutkiego miodu, Za którego smak podziękuję Bogu Oraz -rzecz jasna- tobie tłusta pszczółko Mojego domu pyszna przyjaciółko.
    • @andrew Piękny wiersz o paradoksie estetyki. Doskonała harmonia, choć estetycznie przyjemna, może być nudna, podczas gdy asymetria - "urwane skrzydełko" motyla właśnie przez swoją niedoskonałość budzi wzruszenie.  
    • @Czarek Płatak Mocny wiersz. Ten skok od wielkich gestów historycznych - Jezus, Schollowie, bohater z Tiananmen - do "chciałbym zasnąć z twoim oddechem na szyi" to wywołuje dużą porcję refleksji. Czasem po wszystkich myślach o poświęceniu i zbawieniu zostaje tylko potrzeba zwykłego ludzkiego ciepła. I może to właśnie jest najważniejsze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...