Wiatr gwiżdże na blokowisku
wygania z domowiska
Tam, gdzie mowa cicha
Niech konary prawią,
swoją szeptem opowieść;
chętnie wysłucham,
gdy na górze siądę.
Co mi opowiecie
olchy, buki, brzozy?
dziś kryminał czy film grozy?
Może będzie to powiastka
o korzeniach mych,
o babkach
A ja wezmę suweniry;
korę drzewa, sosny igły
będą mówić głosem lasu
gdy na dobre znów osiąde
W blokowisku pośród gwizdów.