odkąd poezja wbiła się przez okna na chatę
nie umiem jej wyprosić
jestem zaabsorbowana
próbowałam chwycić ale ulotna
mrowi przenika przez palce
osadza się na meblach
zapewne jej wygodnie
wśród balkonowych lampek
w kocim futrze
w kubku kawy
w uśmiechu
pytam czego szuka
drogi do siebie
odpowiada między wierszami