Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Matka


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj z świątyni gołąb
przyniósł mi klucz, którym to drzwi
otworzyłem - za nimi nic
nie zastałem tylko gołą

 

pierś łagodną i karmiącą.
Bił od niej blask niepomierny,
padłem i stałem się wierny
Jej. Raz jeszcze cześć swym ojcom

 

oddałem, potem jak dziecko
zacząłem z tych piersi ssać
miłości matczynej mleko.

W tej chwili opuściłem brać,
nie powiem było mi ciężko,
lecz zawierzyłem w boską mać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam tak:

 

Dzisiaj z świątyni gołąb
przyniósł mi klucz, którym drzwi
otworzyłem - za nimi nic
nie zastałem, tylko: gołą

 

pierś - łagodną i karmiącą,
bił od niej blask niepomierny,
padłem i zostałem wierny
jej i raz jeszcze cześć swym ojcom

 

oddałem, potem: jak dziecko
zacząłem z tych piersi ssać
mistyczną miłość - mleko

i w tej chwili opuściłem brać,
nie powiem - było mi ciężko,
lecz zawierzyłem w boską mać.

 

I tu by było na tyle...

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj gołąb ze świątyni
przyniósł mi klucz, którym /to/ drzwi
otworzyłem - za nimi nic
nie zastałem tylko gołą

(...)

 

nietypowa forma sonetu, z uwagi na pewne przerzutnie, trzeba było wolno czytać.

wg mnie.. ze.. świątyni.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...