Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Stracony

 

Prócz bycia kochanym

- jestem nikim

A proch jest postanowieniem, nie faktem

implikacją decyzji, nie prochu

 

Lecz o miłość trzeba zabiegać,

tam - gdzie są serca,

bo nie ma "złych serc"

a dobre serce zranić nie może.

 

Kto otworzy drzwi?

Kto ma odwagę poznać tajemnicę?

Kto ma odwagę stanąć przed bramą Edenu i spojrzeć w twarz Cherubom?

Podnieść miecz i pozwolić się im pogodzić?

 

Nie ten, który z niego wyszedł,

lecz ten, który chce do niego wejść

Ten, który przynosi pokój

Ten, dla którego pokój jest

ponad własne życie i

ponad życie tych,

którzy kładą mu belki pod nogami

by celu tego nie osiągnął.

Edytowane przez Duch7millenium (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre Tak, nieskromnie się zgodzę :) Był błysk i zachwyt nad światem i Człowiekiem. Jednocześnie ta myśl nie była przywiązana do niczego. Chciałem się tym podzielić, bo to jedyne miejsce jakie znam, gdzie są ludzie podobni do mnie. Bardzo cenię to miejsce w internecie. Tak nosiłem tę myśl kilka dni w sobie i zdałem sobie sprawę, że to nie moje słowa, lecz słowa "Hymnu do miłości" z Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian. Te słowa zna każdy i trochę mnie się wstyd zrobiło :) Poza tym ,przez grzeczność jak widać, nikt mi tego nie wyrzucił. Mają ludzie klasę i nie kopią leżącego :) Dziękuję za odwiedziny!

ps.

Nie mam pojęcia jak podziękować za wizytę jeśli ktoś zostawił polubienie więc tutaj dziękuję.

 

Edytowane przez Stracony (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Stracony Po prostu chodzi o to żeby się odważyć być.Tu nikt nikogo nie przeprasza a wspiera ramieniem swym.Ty tylko przypomniałeś swoim tekstem „ bez miłości jesteśmy niczym”…to jest prawda którą przekazywać powinniśmy takim „ darem „ jaki został nam dany.Podoba mi się właśnie to ,że to Twoje przemyślenia na bazie” Listu św Pawła do Koryntian”.Mitologia i Biblia dwie skarbnice wiary i przypomnienia  tak prostych z pozoru tylko symboli..pisz-:)Pozdrawiam

@Bożena De-Tre A z tą klasą to różnie bywa …tak jak w różnych skupiskach o podobnych „ narzędziach”….wystarczy wena-pióro-zatrzymać się w biegu..jak proste to są uczucia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Tu także chodzi o to, kim był ten,  co tłumaczył zasady i co mógł przegapić, ów przybysz z pola, skoro na końcu, Księżyc oświetlał mu – niecałą drogę?:)–Pozdrawiam:)
    • to był dzień w którym  zatrzymał się czas    dotykałeś najmniejszym palcem  mój podbródek    a potem stanąłeś w morzu  po pas  rozbawiony  i krzyczałeś do mnie    chodź chodź  te fale nas zakryją    zawołaj jeszcze raz  wiesz że zawsze  przyjdę    utopić się  z tobą 
    • @Wiesław J.K.–Dzięki za :~))))))–Bardzo lubię pisać absurdalne teksty. Mają takową zaletę, że pełen luz, gdyż cokolwiek człek napisze, to i tak  pasuje do całości:)–Pozdrawiam:)
    • @iwonaroma Jeden z moich znajomych taką miał. Zawodowo świetnie mu szło, ale to nie wystarczyło, bo popełnił samobójstwo.   Dobrej nocy. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...