Było całkiem przyjemnie
Całkiem prosto
Całkiem bez myśli
Całkiem bez obaw
Drażniących wnętrzności
Aż nagle się pojawiło
Bezszelestnie
Refluksem i zgagą
Z ciągłymi myślami
Poranionymi od sztyletu lęku
Zaścielone łóżko woła ,,przyjdź,,
Myśl, wyj, konaj
Jestem od dzisiaj dla Ciebie
Witajcie hipochondryczne stany!
Połóż głowę
Uroń łzy
Krzycz beznamiętnie
Dotykaj każdego skrawka ciała
Walcz sama
W niezrozumieniu
Umieraj