Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nad szarym miastem

szare wzgórze

na wzgórzu polana.

Tam jesienną porą

dziewczę

w szarym drelichu

z warkoczem na głowie

śmieci zbierało.

Aż kabel kopnęła...

więziennym drewniakiem.

I padł internet.

I w szarym mieście

szarość grobowa

nastała.

Oj przepraszam

zawołała

patrząc na uśmiech

strażnika...

Opublikowano

@UtratabezStraty powiem tak ciekawa jestem co dla "ciebie" ( chyba że wolisz Pan - to od razu wybacz) ten drewniak i ta szarość...i jest jeszcze dziewczyna i ten warkocz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dużo "wyłapałam" spójności w inności. Gdzieś po głowie krążą teorie te zewnętrzne i te .... głębsze. Przyznam że dziś to biorę w "skupienie"

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No z tym różnie bywa ...ostatnio dostałam po głowie gdyż z myślą twórczą nie było mi po drodze

Opublikowano

@Domysły Monika

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeżeli chodzi o tę szarość w moim wierszu "Szarość kontra wirtualna rzeczywistość, to warto zauważyć, że nasza współczesna rzeczywistość jest często "szara" i smętna pomimo różnych kolorowych "atrakcji. Ale kiedy pada internet, to rzeczywistość ta robi się jeszcze  bardziej szara i efekt jest taki, że mamy "szarość grobową". Ale ta "szarość grobowa", ten smętek jest relatywizowany przez "uśmiech strażnika".  Dla mnie szarość ma też romantyczny wymiar, co zauważam jesienią w parkach.

 

Jeżeli chodzi o warkocz, to nie tylko zdobi on dziewczynę, ale jest w moim odczuciu także symbolem pewnego uporządkowania, a nawet skromności, co wcale nie musi być zaprzeczeniem romantyczności... .

 

No ale na razie to chyba wystarczy... Mam nadzieję, że nie zabiłem twojej intuicji czytelniczej... :) 

 

 

Opublikowano

@UtratabezStraty Szarość.... jednolitość wszystko i wszyscy - jakby jedno żadnej różnicy nic się nie wyróżnia i to raczej nie jest "chandra" a spostrzeżenie "nabyte" . Warkocz ... ma wielorakie znaczenie .... jest związaniem kilu pasm w jedno - jakby gwarantem i to solidnym gwarantem przed powstaniem chaosu....kontrola chyba nad czymś trudnym 

Kobieta i jej drewniak ..."kopie nim" strażnika 

Gdzie pojawia się u niego uśmiech - a kopniak z takiego drewniaka to nie byle co

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Życie postrzegane jako więzienie i ona też nosi takie odzienie - choć raz ma niebieską sukienkę 

Kobieta i to co ze sobą niesie jest istotą sednem tej zagadki..

.

 

Opublikowano

@Domysły Monika , od tego są czytelnicy, żeby mieć swoją interpretację... . Ja sam sobie wszystkich możliwych interpretacji zapewne jeszcze nie uświadomiłem... .

 

Byłem przed chwilą na twoim profilu. I wydaje mi się, że masz niską reputację liczoną w tych punktach w porównaniu z chyba dość dużą pracą interpretatorską jaką wykonałaś względem mojej poezji... . :) 

Opublikowano

To żaden wiersz, tylko: proza dla niepoznaki ułożona w wiersz, otóż to:

 

Nad szarym miastem szare wzgórze, na wzgórzu polana. Tam jesienną porą dziewczę w szarym drelichu z warkoczem na głowie śmieci zbierało. Aż kabel kopnęła... więziennym drewniakiem.

I padł internet. I w szarym mieście szarość grobowa nastała. Oj przepraszam zawołała

patrząc na uśmiech strażnika...

 

Oczywiście: pisownia oryginalna - pełna błędów...

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano

Powinno być tak:

 

Nad szarym miastem szare wzgórze, na wzgórzu polana. Tam jesienną porą dziewczę w szarym drelichu z warkoczem na głowie śmieci zbierało. Aż kabel kopnęła... więziennym drewniakiem. I padł internet. I w szarym mieście szarość grobowa nastała. Oj przepraszam zawołała patrząc na uśmiech strażnika...

 

Nie mogę edytować tekstów i to nie pierwszy raz...

 

Łukasz Jasiński 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...