Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wróżby Andrzejkowe niby śmieszna sprawa, lanie wosku, coś mi świta, że była też zabawa z butami.

Mimo wszystko -  jedna "gruba" wróżba mi się kiedyś sprawdziła... dlatego mam umiarkowany uśmiech, kiedy ktoś mówi, że bujdy :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@Natuskaa

 

Dziękuję za serduszko i czytanie.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Najbardziej znane to wróżenie z kształtu wosku na wodzie i obrazu tworzonego przez fusy od kawy.

Układanie butów również jest nieodzownym elementem każdej szanującej się zabawy andrzejkowej.

 

Natomiast w wierszu jest mowa o zabawach podwórkowych, które mogły się dziać również w andrzejki, ale oprócz tej daty, towarzyszyły nam przez cały rok, a ich głównym celem było nawiązanie relacji damsko męskich i z autentycznym wróżeniem nie miały wiele wspólnego.

 

 

Każdy ma swoje doświadczenia, a co za tym idzie ogląd rzeczywistości.

Ja miałem za młodu w kręgu znajomych wiele osób wróżących różnymi technikami, w tym również zawodowo.

Wieszczyli mi nieproszeni świetlaną przyszłość, a wyszło jak wyszło, zatem uważam to od dziecka za naciąganie klientów i nic więcej lub w przypadku amatorów zabawę towarzyską w celach integracyjnych Powód taki sam dobry, jak mikołajki, czy jakikolwiek inny.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za serduszko i miły komentarz.

 

Mnie również zapachniało latami młodości, zainspirowało do napisania garstki wspomnień o tradycjach, które z wolną odchodzą pod naporem wszechobecnej amerykańskie popkultury sączącej się ze wszystkich mediów, w stylu Haloween.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za serduszko i odnalezienie zguby.

 

 

O tyle listków to już dla wróżki biegłej w matematyce.

Może bym się nadał, bo nie miałem z tym przedmiotem problemów na żadnym ze szczebli edukacji.

Opublikowano

ja też pamiętam te wróżby z liści

z wierzby koniczyny oraz akacji

chciało się odkryć nieznaną przyszłość

wiedzieć co będzie w czasie wakacji

 

wszelkie zabawki były marzeniem

a szczytem turnus z zakładu pracy

w barakowozie tkwi mi wspomnieniem

prysznic na dworze drewniany sraczyk

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Cieszy mnie to. Jest nas już tutaj gromadka z tych czasów.

 

 

Ja akurat w barakowozie nie spałem, ale za to domku z dykty, skorodowanym na wylot autobusie z demobilu oraz wagonie kolejowym.

 

 

Wiadomo typowy standard z tamtych lat.

 

 

Teraz jest pełno chińskich z plastiku dla samotnych dzieci.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To prawda, taką osobowość dostałem na loterii losu.

Już jako maluszek w głębokim wózku przywabiałem przechodniów wesołą minką.

W szkole, gdy od wielkiego dzwonu, zdarzyło mi się być smutnym, rówieśnicy mieli problem z przyjęciem tego faktu, bo oczekiwania były inne.

Szukali pocieszenia i wsparcia emocjonalnego, które i tak dostawali mimo...

 

Żadna nastoletnie imprezka nie mogła uważać się za udaną bez mojego udziału.

Nie inaczej było w trakcie  długich i wesołych studiów.

Nie mam, jak wielu innych bagażu doświadczeń, za to worek miłych wspomnień, które rozdaję garściami i wierszami.

 

 

Dziękuję za wyrazy przychylności i serduszko.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis może w innej galaktyce, ale w naszej na pewno nie, bo dawno by nas ktoś odwiedził, a nawet zabrał ziemię:)
    • @violetta Utrzymywanie, że tylko Ziemia jest piastunką życia, jest równie bezsensowne jak twierdzenie, że na dużym obsianym polu mógł wyrosnąć tylko jeden jedyny kłos ...   pomimo paradoksu Fermiego - nie jesteśmy sami
    • @Migrena Po przeczytaniu przypomniał mi sie film,  który oglądałam lata temu -wielka milość/namiętność, czasy wojny i oni tak bardzo siebie spragnieni, gdzieś na ulicy w miłosnej ekstazie...  Film był niesamowity , wiersz też uruchamia wyobraźnię, świetny.
    • @iwonaroma   mam szczęście, że czytają moje wiersze tacy wspaniali ludzie jak Ty.   dziękuję Iwonko :)    
    • Jestem tu chwilę — może i chwilą, przesiadam siebie, szukam peronu, prześwietlam ludzi jak w starym kinie, w taśmie, co płonie celuloidem.   Przystań podróżnych — poziomów tyle, uśmiechy szczere, szydercze, jasne; lęk w sercach szarych drży jak motyle, głos obojętny w tłumie wygasłym.   Prawda przy prawdzie, kłamstwo tuż obok, sznurki przy ścięgnach w pół gestu drżące, prośba jak rozkaz — portret nieznany z miejscem, co czeka, choć tego nie chce.   A czas tu stoi, choć mijam ludzi, ich kroki płyną jak cienie w wodzie; każdy z nich nosi własne zasługi i własne winy — te, które zwodzą.   W spojrzeniach migot tęsknot ukrytych, w dłoniach — rozstania ledwo domknięte; nikt nie zatrzyma chwil nieodkrytych, choć chce je trzymać, jak szkło rozcięte.   A kiedy wreszcie ruszy mój pociąg, zamknę za sobą peron tej chwili; zabiorę tylko to, co wciąż płonąc przez cudze twarze — mnie ocaliło.   I wiem, że wrócę w to miejsce kiedyś, gdy noc znów zwinie świat w celuloid; bo każdy obraz, nim zgaśnie — przecież szuka człowieka, by w nim się dożyć.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...