znowu pachnie rzepak polami
i wiatr zacina srebrnym deszczem
pamięć lata niesie się jeszcze
pobrzmiewa lekko dalej świerszczem
nieśmiałym przemyka się krokiem
po zaoranych na brąz grudach
jeszcze się pali w sercu ogień
w srebrnych jesiennie mgły smugach
i chłodem wabi blask księżyca
to co przemija nowe wieści
błyszczą się pola chłodną rosą
i pierwszy rankiem szron szeleści