Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gardziele


Rekomendowane odpowiedzi

brnie się przez te tunelidła w coraz większą
bezdźwięczność. tracą się imiona, blakną listy zakupów,
na pierwszokomunijnych obrazkach w kielichach
wyrastają czapy pleśni. w liszajach jest I, H, nawet S.

całe ogromy odchodzą od nas bezpowrotnie, niczym
większość mirafiori, granad, golfów "jedynek".

jesteśmy przytulani przez niewidzialnego olbrzyma
o skórze z papieru ściernego. zdrapują się wady, zalety,
pogłębiają zmarszczki.

jednocześnie mamy uczucie, jakby zresetowało się Boga,
życie zmieniło się w fabułę filmu, który mogą oglądać
jedynie obdarci ze skóry (ech, siedzą przed bezdennym
ekranem różnolite mordy, tracą wzrok obserwując
nasze niezborne uczucia,  mało udolne zmagania
z problemiwem wszelakim).

nastało w nas nowe, bez wątpienia: gorsze.
miłość, ale z popsutym silnikiem. nie sposób jej
wykrzyczeć, bo bardziej się schrzani,
korba wyjdzie bokiem.

więc pełzniemy nie mówiąc ani słowa,
żmudnie i po tłustym. bezecnik i Karmicielka
pogrążają się w ciemnych zakamarkach.

"faktycznie, była taka subkultura,
ale nie pamiętam, co nosili - agrafki w nosach,
tatuaże na ramoneskach,
czy latali z bejsbolami" - ktoś kiedyś powie o nas.
albo tylko uśmiechnie się na samo wspomnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...