Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za pozytywny odbiór i serduszko.

 

 

Ja też, ale może zajrzę zobaczyć na chwilę jak zdrowie pozwoli z ciekawości.

Pewnie trasa ta sama co zawsze.

 

A byłaś w Muzeum Sztuki Nowoczesnej?

Ja byłem, ale nie podoba mi się tam. Niezbyt ładnie zrobili.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak z zewnątrz źle wygląda, a w środku nie lepiej, ale ode mnie to tak blisko, że grzech nie zajrzeć.

 

Ja lubię współczesną jak najbardziej, ale wybiórczo.

Mam aktywną galerię w bloku obok to często oglądam.

Mniej więcej, co 2 tygodnie zmieniają.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I wielu ich tam można spotkać z całego świata od wieków.

U nas to raczej skromnie pod tym względem, a to muzeum przypuszczam żadnej różnicy nie zrobi. Nie ma tam atmosfery. Wszystko takie zimne. Bardziej jak w szpitalu, na biało.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za pozytywny odbiór i serduszko.

 

Ach jak lubię tę piosenkę, z moich młodych lat i nic się nie zestarzała jak wiele innych pana Jacka.

Zawsze na czasie.

To były świetny okres dla muzyki.

 

 

Sporo miałem z tego tematu na studiach. Chyba ze 3 egzaminy praktyczne musiałem zdawać.

 

Dużo chodzisz po centrum to spotykasz.

A trochę szczęścia też trzeba mieć.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W dłoniach trzymam pieczęcie echo niesie zaklęcie:   - Wy, którzy spojrzeniem karzecie zuchwałych - Wy, którzy oddechem kruszycie skały - Wy, którzy trwacie w cieniu Wzywam was po imieniu!   - Lucyferze, stań po mojej prawicy - Astarocie, zasiądź po mojej lewicy - Belzebubie, krocz przede mną - Belialu, ukaż się za mną   Duma, Próżność Żarłoczność i Arogancja Dziś w cztery świata strony Wysyłam was potępionych   Niech ogień wszystko spopieli Ziemia niech kości wybieli Niech woda szczątki pochłonie Powietrze niech truchłem wionie   W dłoniach trzymam ORDO SERVORUM SATANAE   Dies Irae! Dies Irae!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Czy aby na pewno?
    • To nie tyle opowieść o kremacji w ujęciu współczesnym, a bardziej podróż do odległych czasowo kultur, gdzie dokonywano ciałopalenia głównie ze względów praktycznych. Było to powszechne np. u ludów koczowniczych, podczas gdy tradycyjne grzebanie zwłok powiązać można z osiadłym trybem życia. (W pierwszych miastach neolitycznych, w Jerychu czy Çatalhöyük zaczęto zakopywać zmarłych członków rodziny pod podłogą domostw). Rozsypanie prochów (popiołów) i ich ponowne wkomponowanie w obieg materii (biologiczny) może mieć dla szczątków doczesnych znaczenie analogiczne do rozpłynięcia się duszy w boskim (czy kosmicznym) absolucie.
    • Ja bym poszedł bardziej radykalnie  i w ogóle zrezygnował z rymowania. Wtedy spokojnie można wyrzucić mnóstwo słów - zapychaczy, które się umieszcza po to, aby linijkę czymś nabić.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kontekst znakomicie wbudowany w treść wiersza.     Celne podsumowanie z rozpisaniem na role misji poety.   "patrzać" - podejrzewam, że to celowo użyty archaizm, użyj może kursywy, żeby to podkreślić.   Tak ogólnie, to dobry pomysł na podjęcie dysputy z romantycznym ideałem poezji; może to już było, ale każdy ma prawo po swojemu, jeśli da radę inaczej, niż poprzednicy.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        klauna - w l.poj., będzie chyba lepiej.   Emigracja z prowincji do wielkiego miasta zawsze skutkuje rozdarciem, którego ten wiersz jest zapisem. Siłą rzeczy człowiek oderwany od swojej małej ojczyzny musi się zmieniać. Czasami na niekorzyść, gdy podmiot liryczny przestaje być sobą, a zamienia się w błazna, który jedynie gra niechcianą, podłą rolę. Po części też zapewne wyrzeka się korzeni, może ze wstydu, a może po prostu one w nim usychają. Powrót nastąpił nie wiadomo z jakiego powodu, ale budzi resztki sumienia, daje złudzenie wskrzeszenia zapomnianej, kojącej przeszłości. Być może jest to konsekwencja osobistej porażki - podmiot liryczny nie zrobił spodziewanej kariery, nie odnalazł drogi życiowej w wielkomiejskim zgiełku, czuł się tam obco i śmiesznie. Może to być też rozumiane jako pojemniejsza metafora np. emigracji za granicę, wtedy pęknięcie jest głębsze, a babcia staje się częścią pisanej własnym życiem legendy.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...