Ironia jest gorzka, ale cóż mi zostało?
Tu leży artysta, poeta niespełniony,
Który się dochrapał plastikowej korony.
Ironia jest gorzka, ale cóż mi zostało?
Tu leży artysta, poeta niespełniony,
Który się dochrapał plastikowej korony.
Ironia jest gorzka, ale cóż mi zostało?
Tu leży artysta, poeta niespełniony,
Któren się dochrapał plastikowej korony.
Ironia jest gorzka, ale cóż mi zostało?
Tu leży artysta, ów poeta niespełniony,
Któren się dochrapał li plastikowej korony.
stary rodzinny dom skrzypiące drzwi
magia okiennic słomiana strzecha
dziadek na ławce
podwórko z drobiem rządził tam kogut
studzienny żuraw koza koń przy wozie
dobry stróż burek
pamiętam wszystko choć byłem malcem
obrazy te zostały ukryte w pamięci
dziś je odtwarzam
i chociaż już jestem dużo dorosłym coś
serce ścisnęło a po policzku łezka
ciepła spłynęła
Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)