ramionami dostojnego drzewa chwiejność kroku zatrzymuję,
i jasność dnia z gorzkim smakiem czerwonego wina mieszam,
dalej gęste zarośla i krwawe pola dzikich maków -
... szumią,
ziemia pod księżycem jak step chropowata i sucha, a we mnie cisza zastyga,
scalam się z tłem oceanu niby z błękitem rozgrzanego nieba,
odlatuję...skrzydeł wątłych nie łamiąc